REKLAMA

Składki na ZUS rosną za szybko? Powinny być jeszcze wyższe, policzyłam

Jak już ktoś pokazuje wam, że ci przedsiębiorcy są tacy biedni, bo w gigantycznym tempie rosną ich obciążenia składkami, to wypadałoby pokazać, dlaczego rosną i co o tym decyduje. A nie jest to ani prezes ZUS, ani minister finansów, ani nawet premier polskiego rządu.

Składki na ZUS rosną za szybko? Powinny być jeszcze wyższe, policzyłam
REKLAMA

W całej tej awanturze ze składką zdrowotną zapomnieliśmy polamentować na temat wysokości składek ZUS - zauważyliście? No to już nadrabiamy Z pomocą w naprawie tego okropnego przeoczenia przychodzą eksperci, którzy wyciągnęli z projektu budżetu na 2025 r. informację, że w przyszłym roku składki ZUS dla przedsiębiorców pójdą w górę o 10,8 proc. Dokładnie rzecz biorąc wzrosną z 1600,32 zł do 1773,96 zł, czyli o 173,64 zł miesięcznie.

REKLAMA

Ale to nic, bo musicie zobaczyć coś straszniejszego: jak policzy się łącznie, o ile składki ZUS wzrosły w ostatnich latach, to okaże się, że w ciągu pięciu lat mamy już 78-procentowy skok! Olaboga, kto to wytrzyma! Na pewno w przyszłym roku padnie połowa firm w Polsce.

A cóż to za seria dziwnych przypadków?

Oczywiście drwię. Bo jak straszymy wzrostem składek, to uczciwie byłoby pokazać również, jak w tym samym czasie rosną pensje. Przedsiębiorcy, którzy te składki ZUS płacą, zwykle mają tego świadomość, ale polamentować zawsze można w ramach lobbingu. Rzecz w tym, że i reszta społeczeństwa, która czyta takie newsy, powinna to wiedzieć, żebyśmy nie kończyli (jak zwykle) z przekonaniem, że nasz kraj zarzyna przedsiębiorców, więc prowadzisz firmę czy jesteś na etacie, staniesz w obronie uciskanych przedsiębiorców, bo tak się przecież nie godzi. Przedsiębiorcy zaczną masowo padać, zwiększy się bezrobocie, cała gospodarka zacznie siadać i wszystkim będzie żyło się gorzej.

Więcej wiadomości na temat wynagrodzeń Polaków

No to policzmy coś.

Prognozowane przeciętne miesięczne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w 2025 r. ma wynieść 8673 zł. Ta sama dana rok temu wynosiła 7824 zł. To oznacza, że rząd prognozuje wzrost wynagrodzeń o 10,8 proc. Hmm, to dokładnie tyle, co wzrost tej strasznej składki na ZUS.

Albo rok wcześniej. Prognozowane przeciętne miesięczne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w 2024 to 7824 zł, a w 2023 r. to 6935 zł - wzrost o 12,8 proc. Wiecie, o ile wzrosły wtedy składki na ZUS dla przedsiębiorców? O 12,8 proc. Och, cóż za przypadek.

Mogłabym tak liczyć jeszcze poprzednie lata, ale zawsze, ZAWSZE, te wartości procentowe się pokryją, bo wysokość składek ZUS zależy bezpośrednio od prognozowanego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.

Kiedy więc słyszycie lamenty na temat rosnących składek ZUS, to nie oznacza, że przyszedł zły premier i postanowił dojechać przedsiębiorców, ale to oznacza, że pensje rosną, rosną więc i w ślad za nimi składki i nie ma co płakać, że rosną.

Więcej o składkach ZUS przeczytacie w tych tekstach:

Prognozowane wzrosty płac vs. realne wzrosty płac

Można się jeszcze ewentualnie przyczepić, że wysokość składek ZUS zależy nie od rzeczywistego poziomu wynagrodzeń, ale od prognozowanego. Wyznawca teorii spiskowych mógłby uznać, że rząd pewnie wpisuje mocno zawyżoną wartość prognozowanych wynagrodzeń do ustawy budżetowej, żeby w ten sposób golić przedsiębiorców i dbać o wpływy do ZUS.

To zobaczmy, jaki był rzeczywisty wzrost wynagrodzeń. Eksperci InFakt pod koniec 2023 r. wyliczali, że:

W 2015 r. koszt dużego ZUS-u wynosił 814,42 zł, natomiast w 2024 r. będzie to już 1600,27 zł, co oznacza 97 proc. podwyżki i niemal podwojenie kwoty, jaką przedsiębiorcy będą musieli zapłacić w 2024 roku w porównaniu ze stawkami z 2015 roku.

REKLAMA

GUS twierdzi, że przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w 2015 r. wyniosło 3899,78 zł. Danych za cały 2024 r. nie mamy, bo ten wciąż jeszcze trwa, weźmy więc dane za drugi kwartał 2024 r. – to 8038,41 zł. Wzrost wyniósł w tym czasie to 106 proc.

Ha! Wygląda na to, że wzrost wynagrodzeń był większy niż wzrost obciążeń składkami ZUS. Gdyby składki ZUS dla przedsiębiorców rosły w takim tempie, w jakim realnie rosną płace, a nie w takim, jak politykom wydaje się, że będą rosły, płaciliby na ZUS jeszcze więcej.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA