REKLAMA

Przekop Mierzei Wiślanej. Inwestor montuje wielką bramę i usypuje sztuczną wyspę

Przekop Mierzei Wiślanej wkracza w dość efektowną fazę. Inwestor rozpoczął montaż bramy do śluz, która ma zapobiegać mieszaniu się wód między Zatoką Gdańską a Zalewem Wiślanym. (Fot: BESIX/NDI)

Przekop Mierzei Wiślanej. Polska będzie miała nową wyspę
REKLAMA

Właśnie rozpoczęliśmy prace związane z montażem konstrukcji stalowej pierwszej z czterech bram. Jedna to około 160 ton konstrukcji stalowej

– mówi Paweł Ciomek, kierownik robót mostowych z konsorcjum NDI/BESIX, generalnego wykonawcy inwestycji.
REKLAMA

Harmonogram prac nad przekopem

Całość prac związanych z wykonaniem śluzy ma się zakończyć w pierwszym kwartale 2022 r. Następnie śluza zostanie zalana wodą, co pozwoli inwestorowi sprawdzić, czy jest ona szczelna.

Andrzej Małkiewicz, naczelnik Wydziału Realizacji Inwestycji w Urzędzie Morskim w Gdyni, zapewnia, że realizacja inwestycji nie wpłynie na zmianę poziomu zasolenia wód w trakcie budowy, jak i podczas właściwej eksploatacji. Tak samo ma być z poziomem stanu wód. Mają się one kompensować "w obrębie śluzy, otwieranej wyłącznie podczas przepływu jednostek".

Po drugiej stronie, na Zalewie Wiślanym, powstaje tymczasem sztuczna wyspa. Obecnie trwają roboty czerpalne i zasyp grobli wyspy.

„Prace na Mierzei Wiślanej przebiegają według przyjętego harmonogramu. Już w przyszłym roku pierwsze statki będą mogły wpłynąć z Zatoki Gdańskiej na Zalew Wiślany. Te o docelowych, maksymalnych parametrach będą korzystać z nowej drogi wodnej w 2023 roku, po zakończeniu całej inwestycji” – obiecał minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.

Kontrowersje wokół przekopu Mierzei

Mimo dość zaawansowanych prac, inwestycja wciąż budzi wiele wątpliwości. Posłanka Monika Falej złożyła w tej sprawie interpelację do Ministra Infrastruktury.

Falej zastanawia się, czy przekop będzie miał realny wpływ na rozwój gospodarczy regionu. Wskazuje, że Elbląg i okolice stoi małymi, jednoosobowymi działalnościami gospodarczymi, które nie będą korzystać ze szlaku żeglugowego.

REKLAMA

Posłanka dodaje też, że koszt inwestycji towarzyszących przekopowi został zrzucony na samorząd. Powinien on zapewnić m.in. drogi dojazdowe, bocznicę kolejową czy terminale. Tymczasem Elbląg w tym roku na wszystkie inwestycje przewidział w budżecie 57 mln zł.

Co więcej, miasto jest zadłużone na 302 mln zł, a po wprowadzeniu Nowego Ładu jego dochody spadną o ok. 43 mln zł. Samorządowcy na pracę wokół przekopu mogą dostać od państwa dodatkowe pieniądze. Ale czy rzeczywiście dostaną? Gwarancji na to nie ma.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA