REKLAMA

NABE na straży bezpieczeństwa energetycznego. A jeśli KE się zgodzi?

Podobno przygotowanie projekcji finansowej dla Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE) jest już na finiszu. Prezes Polskiej Grupy Energetycznej (PGE) Wojciech Dąbrowski w rozmowie z „Parkietem”przekonuje, że na razie nie ma co zawracać głowy Komisji Europejskiej, bo pomoc publiczna jeszcze nie ruszyła. Chociaż w przypadku tej dla PGG resort aktywów państwowych uważa inaczej.

Turow-wegiel-Greenpeace-NIK
REKLAMA

Zgodnie ze słowami Dąbrowskiego raport zewnętrznego doradcy, który będzie zawierał m.in. projekcje finansowe a także możliwe modele funkcjonowania NABE - ma być gotowy do końca marca. Równolegle trwa wycena aktywów węglowych, które najpierw z PGE, Tauronu i Enei, mają trafić do NABE, a potem będą wykupione przed Skarb Państwa. 

REKLAMA

Prowadzone są również rozmowy z bankami w sprawie przejęcia długu przez NABE i jego alokowania. Przy okazji prezes Dąbrowski uciął spekulacje dotyczące możliwych przy tej okazji powiązań z zagranicznymi podmiotami. Nadrzędnym celem jest utrzymanie wytwarzania w polskich rękach - przyznaje szef PGE.

NABE, czyli pomoc publiczna, której nie było

Przypomnijmy, że o powstaniu NABE wspomina umowa społeczna rządu z górnikami, która zakłada - na co przystały obie strony porozumienia - konieczną zgodę na to ze strony Komisji Europejskiej. I chociaż przygotowania do powołania do życia NABE mają być już na finiszu, to Wojciech Dąbrowski obecnie nie widzi żadnego powodu, żeby w tej sprawie zawracać głowę Brukseli. 

A na razie nie ma takiej potrzeby. Szef PGE w ten sposób jednak pomija fakt, że ogólnie dla polskiego górnictwa pomoc publiczna już ruszyła. Też bez zgody KE. Chodzi o przekazanie PGG pierwszej miesięcznej transzy w wysokości 400 tys. zł. 

Resort powołuje się przy tej okazji na rozporządzenie z 3 lutego 2022 r. w sprawie dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych przedsiębiorstw górniczych, które zakłada, że środki będą przekazywane w miesięcznych transzach.

Zgoda Komisji Europejskiej wcale nie jest przesądzona

Wcześniej m.in. eksperci klimatyczni na pomyśle powołania do życia NABE nie zostawiali suchej nitki. Zwracali uwagę, że w ten sposób, po zebraniu z trzech innych spółek państwowych aktywów węglowych, powstanie potężny monopolista, co też może być źle oceniane przez Brukselę. Podobnie jak i zapisy sugerujące, że w tym temacie nie musiałby się wypowiadać UOKiK. 

REKLAMA

Przekonuje, że decydujący w tym względzie powinien być tzw. test inwestora prywatnego, co pokazałoby czy na takie a nie inne warunki transakcji zgodziłby się podmiot rynkowy. Jeżeli nie, KE może wszcząć postępowanie z urzędu - zwraca uwagę Kukuła. Warto też przypomnieć, że w sprawie NABE sporo wątpliwości mieli także związkowcy. Dla nich najlepiej jakby powstała nie jedna, a co najmniej trzy NABE, które mogłyby ze sobą konkurować. Wtedy też łatwiej miałoby się uchronić miejsca pracy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA