Wszyscy czekają na decydujące w sporze między kredytobiorcami frankowymi a bankami orzeczenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, które ma zostać wydane pod koniec marca. Ale już teraz na stole jest inne stanowisko, które pokazuje, że najprawdopodobniej frankowicze wyjdą ze sporu z tarczą.
O tym, jak w Polsce będzie kreślić się w przyszłości los osób, które wzięły kredyt we frankach szwajcarskich, zdecydować ma Izba Cywilna SN, która w tym celu zbierze się 25 marca.
Jakie może zająć stanowisko? Dla wielu wyznacznikiem tego jest inne orzeczenie SN - wydane parę dni temu. Sąd analizując spór między klientem a Bankiem Millennium, przyznał, że jeśli dojdzie do unieważnienia umowy kredytowej, to bank zobowiązany jest zwrócić wszystkie wcześniej zapłacone raty. Nie ma podstaw, żeby automatycznie potrącać kwotę zaciągniętego kredytu. Zdaniem Rzecznika Finansowego „to istotny krok w kierunku sprawiedliwego rozwiązania problemu kredytów walutowych”.
Mając wiedzę co do zasad rozliczenia umowy można dokładniej oszacować skutki określonych działań i podjąć świadomą decyzję
– przekonuje Mariusz Jerzy Golecki, Rzecznik Finansowy.
Dr Ewa Skibińska, z biura Rzecznika Finansowego, przypomina, że „po stwierdzeniu nieważności umowy kredytu walutowego, obie strony są zobowiązane do wzajemnych rozliczeń i zwrotu wszelkich świadczeń związanych z realizacją tej umowy”. Ekspertka zaznacza, że „obydwa te roszczenia są niezależne”.
Piłka po stronie banków
Zgodnie z orzeczeniem SN z połowy lutego w przypadku unieważnienia umowy kredytowej bank może prosić klienta o zwrot pożyczonych do tej pory pieniędzy i ostatecznie dochodzić swoich praw w sądzie. Ale podstawową zmianą jest to, że to bank, a nie klient musi wykazać się w tej sprawie inicjatywą.
Wskazując, z jakiego tytułu się tego domaga
– dodaje w rozmowie z „Wyborczą” mec. Wojciech Bochenek z Bochenek i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych.
Po takim rozstrzygnięciu przez SN sporu klienta z Bankiem Millennium można się spodziewać, że frankowicze jeszcze chętniej będą zaskarżać swoje umowy kredytowe. W ciągu ledwo roku liczba takich spraw tylko w największym banku w Polsce - PKO BP urosła o ponad 300 proc.: z 1646 do 5372.
Z kolei wartość przedmiotu sporu w tym czasie wzrosła o 358 proc.: z 392 mln zł jeszcze w 2019 r. do 1 mld 404 mln zł teraz.
Frankowicze patrzą, co zrobi NBP
Wielu ekspertów wskazuje, że orzeczenie wydane w sporze z Millennium, jeszcze przed tym planowanym na 25 marca, może realnie wpłynąć na stanowisko innych instytucji, w tym NBP.
Bank do tej pory nie chciał brać udział w systemowym przewalutowaniu umów frankowych. Swoje zaangażowanie w ten proces uzależnia m.in. od liczby banków, które przystąpiłyby akcji KNF. Taką formą rozliczenia zainteresowana miałaby być także „istotna część” kredytobiorców.
Po stronie banków leżeć ma skonstruowanie odpowiedniej ugody prawnej, która nie będzie powodowała dalszych sporów prawnych. Czas pokaże, czy ta taktyka NBP ulegnie zmianie już po orzeczeniu SN w sprawie klienta Millennium.