REKLAMA

Co z cenami za prąd? Nie obejdzie się bez nowelizacji przepisów, ale przed wakacjami ma być po sprawie

Konieczna jest nowelizacja ustawy dotyczącej ceny za energię. Być może potrzebne będzie dodatkowe posiedzenie Sejmu - na przełomie kwietnia i maja. Ale rządzący uspokajają, że dialog z Komisja Europejską przebiega bardzo dobrze. Indywidualni odbiorcy nie mają powodów do zmartwień - dla nich cena za prąd ma pozostać bez zmian.

Cena za prąd, czyli ustalenia z Komisją Europejską na ostatniej prostej
REKLAMA
REKLAMA

Zeszłotygodniowe ceny uprawnień do emisji CO2 na Europejskiej Giełdzie Energii osiągnęły poziom 27 euro. Dobitnie przy okazji udowadniając, że czasy, kiedy oscylowały wokół ledwie 6–8 euro, już nigdy nie wrócą. Jednocześnie Komisja Europejska chce jak to tylko możliwe ograniczyć emisję dwutlenku węgla. Za nieco ponad dekadę, w 2030 r., powinna być zmniejszona aż o 40 proc.

Dla takich gospodarek jak Polska - w znacznym stopniu uzależnionych od węgla (którego spalanie emituje CO2) - oznacza to kłopoty. Rządzący, chcąc przynajmniej na wyborczą chwilę ugasić ten pożar, od miesięcy kombinują jak mogą z systemem rekompensat, dzięki któremu wyższe ceny za energię elektryczną miałyby nie być w naszym kraju aż tak odczuwalne. A dla indywidualnych odbiorców nie byłyby odczuwalne w ogóle. Komisja Europejska trochę grozi palcem, ale wychodzi na to, że koniec końców zgodę wyda.

Rekompensaty miały nie być pomocą publiczną.

Ustawa w sprawie cen energii powstała pod koniec ubiegłego roku. Nowe przepisy zmniejszyły akcyzę na energię elektryczną z 20 do 5 zł za MWh, obniżyły o 95 proc. opłatę przejściową i ustaliły ceny dla odbiorców końcowych na 2019 r. na poziomie z 30 czerwca 2018 r. Od początku przedstawiciele Ministerstwa Energii zarzekali się, że nie ma mowy w tym przypadku o pomocy publicznej. Tym samym nie ma sensu przejmować się reakcją Komisji Europejskiej.

Komisja Europejska: najpierw uzgodnienia, potem ustawa.

Szkopuł w tym, że według Komisji Europejskiej w Polsce, przyjmując bardzo przyspieszone tempo prac nad przepisami dotyczącymi cen energii, doszło do pominięcia procedur. Dotyczy to owej „pomocy publicznej” państwa, która nie musi być automatycznie przez Brukselę odrzucona, o ile jest wcześniej zgłoszona. Najpierw więc trzeba było uzyskać unijną zgodę na takie przepisy, a dopiero później należało wszcząć prace nad ich konstruowaniem. Polacy zrobili dokładnie odwrotnie.

Przed nowelizacją nie uciekniemy.

Rządzący chcą zakończyć maraton w sprawie cen za prąd jak najszybciej. Tak, żeby najpóźniej w wakacje już wszyscy wiedzieli, na czym stoją. Dlatego rozmowy z Komisją Europejską są bardzo zaawansowane. Jest już jasne, że Polska przed nowelizacją przepisów nie ucieknie.

Może potrzebne będzie dodatkowe posiedzenie Sejmu.

Cena za prąd jest tematem rozmów rządu z samorządami i wszystkimi innymi podmiotami, które miałby objąć system rekompensat. Wiadomo, że prace prowadzone są nad nowelizacją samej ustawy, jak i rozporządzenia do niej. Kiedy może nastąpić ich finał?

Ceny za prąd dla gospodarstw domowych bez zmian.

O szczegółach nowelizacji zbyt wiele nie wiadomo. Jak najbardziej podtrzymywana jest deklaracja, że gospodarstwa domowe nie odczują żadnych podwyżek. Za to z ustawy wyłączone byłyby przedsiębiorstwa energochłonne, które miałyby zostać objęte innymi przepisami. A co z innymi podmiotami?

REKLAMA

W Polsce prąd prawie najdroższy.

Według badania Eurostatu w sprawie struktury cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w krajach Unii Europejskiej (2017 r.) cena za 1 kWh w przeliczeniu na parytet siły nabywczej w Polsce była jedną z najwyższych w Europie (bez danych dotyczących Cypru, Hiszpanii i Włoch). W takim zestawieniu wyprzedzała nas tylko Portugalia, a niechlubne podium uzupełniała Belgia. Najmniejsze wartości ceny za prąd osiąga się za to w Finlandii, Szwecji i Luksemburgu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA