Łabędzi śpiew czy koniec kryzysu? Kurs polskiej spółki ruszył w końcu w górę. I to jak. Na przestrzeni dwóch dni na jednej akcji „wiedźminów” można było zarobić około 20 zł.
Ostatni raz podobny rajd na warszawskiej GPW CD Projekt zaliczył, gdy Elon Musk uznał, że zabawi się z funduszami. Szef Tesli pochwalił parę razy „Cyberpunka 2077”, a rynek, czując okazję, ruszył do wyciskania szorciarzy i pchnął kurs spółki o 60 zł w górę.
Od tamtego czasu upłynęło jednak prawie trzy miesiące. Zielony kolor na akcjach polskiej spółki stał się jak słońce w listopadzie. Zdarza się tak rzadko, że jeżeli nie siedzisz wpatrzony w niebo, możesz skończyć miesiąc z poczuciem, że nie widziałeś go ani razu.
Spadki CD Projektu zaskoczyły drogowców
Po drodze zarząd CD Projektu dostarczył inwestorom wiele nieprzyjemnych wrażeń. Firmę opuścił główny architekt „Cyberpunka" i przyszły głównodowodzący pracami nad kolejną odsłoną „Wiedźmina". Wcześniej rynek zglanował nową strategię spółki, a nad akcjami znów zaczęły krążyć sępy z Citadel Advisors i Marshall Wace na czele.
Trzymając się pogodowej analogii, można powiedzieć, że po Wszystkich Świętych sypnęło śniegiem. Tylko, że zaskoczeni nie byli drogowcy, ale osoby wierzące, że spadki się właśnie kończą, no bo ile można.
I gdy co bardziej pesymistyczni analitycy zaczęli przebąkiwać, że wycena CD Projektu zleci zaraz na poziom 130 zł, doszło do zwrotu. Na początku przypisywano go zniknięciu z Rejestru Krótkiej Sprzedaży Citadel Advisors. Skoro szorciarze się wycofują, może pora na atak - pomyślało zapewne wielu inwestorów.
W środę przez moment wartość lidera polskiego gamedevu zwyżkowała aż o 10 proc., potem było już nieco gorzej. Po lekkim kryzysie w czwartek (spadek o 1,9 proc.), piątek zakończył się na prawie 4,5 proc. plusie.
Szaleństwo wybuchło na nowo w poniedziałek. Od rana CD Projekt był najlepszą ze spółek wchodzących w skład WIG20, czyli 20 podmiotów o największej kapitalizacji na GPW, ale to nic – około 13.00 wzrost sięgał 7 proc. Jeżeli ktoś kupił akcje CD Projektu w piątek rano, na jednym walorze zyskał w granicach 20 zł (ze 156 zł do 176 zł).
Skąd ten niespodziewany rajd? Na pewno nie stąd, że szorciarze wrócili na wcześniej obrane pozycje. Niektórzy wietrzą już kolejną wielką akcję wyciskania funduszy grających na spadki:
Inni gaszą entuzjazm, zauważając że nieco mniejsze wzrosty miały miejsce pod koniec kwietnia. I że to łabędzi śpiew przed wpadnięciem CD Projektu w kolejną czarną dziurę:
W ciągu kolejnych kilku sesji się przekonamy.
AKTUALIZACJA:
CD Projekt zamknął sesję z wynikiem 4,15 proc. na plusie. Akcja spółki kosztowała 171,72 zł.