Bitcoin bliski pobicia rekordu. Pierwszy ETF zalicza doskonały start z miliardowymi obrotami
W nocy polskiego czasu bitcoin otarł się o rekord. Cena za jedną monetę powędrowała już w okolice 64,4 tys. dol. Do historycznego wyniku zabrakło jedynie kilkuset dolarów.
Jeszcze 21 lipca cena bitcoina wynosiła 29,8 tys. dol. Od tego czasu kurs najpopularniejszej kryptowaluty nieustannie rośnie. Kwartał później na liczniku mamy 64,434 tys. dol.
Do rekordu brakuje już bardzo niewiele. Pół roku temu bitcoin zameldował się blisko granicy 65 tys. dol.
Impulsem dla wzrostu okazały się być doniesienia o dopuszczeniu do obrotu kontraktów terminowych na bitcoinie.
Wystartował bitcoinowy ETF
Jego konstrukcja zakłada dążenie do zainwestowania 30 proc. środków w kontrakty futures na bitcoina i 70 proc. w instrumenty rynku pieniężnego. Pierwszą sesję udało mu się zamknąć ze wzrostem 4,8 proc.
Instytucje są zadowolone, bo ETF daje im ekspozycję na szybko rosnące aktywo. Jednocześnie ich apetyt rośnie na kolejne instrumenty - takie, który cena byłaby powiązana z kursem bitcoina. Te zatwierdzić musi jednak wpierw amerykański SEC.
Zupełnie inne nastroje panują zaś w Chinach. Transakcje z wykorzystaniem bitcoina są tam zakazane i surowo karane. Ba, KPCh pozbyła się nawet krypto-górników, dla których jeszcze niedawno Mandżuria, i inne bogate w węgiel rejony, były prawdziwym eldorado.
Blisko rekordu jest też indeks S&P500
Ten napędzają zaś dobre wyniki spółek giełdowych - ostatnio Netfliksa i United Airlines. S&P500 brakuje już tylko 25 pkt. do pobicia rekordu, co może się stać już we środę.