To już ostatnia zmiana czasu w naszym kraju? Polacy zdecydowali, który czas wolą
Zgodnie z wytycznymi Brukseli Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje nad nowym rozporządzeniem dotyczącym wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2022–2026.
Zmiana czasu budzi coraz większe wątpliwości. Bo oszczędności z tego tyle, co kot napłakał, a komplikacji coraz więcej. Komisja Europejska jeszcze raz chce się zmierzyć z tym tematem i poleciała krajom członkowskim przygotowanie regulacji prawnych w sprawie zmian czasu w latach 2022-2026. Podjęcie takich prac też przez polskie Ministerstwo Rozwoju i Technologii potwierdziła wiceszefowa resortu Olga Semeniuk.
Zarówno zmiany czasu, jak i odejście od nich są zagadnieniem wieloaspektowym, dotyczą bowiem wielu dziedzin życia: społecznego i gospodarczego oraz innych uwarunkowań w każdym z unijnych krajów, np. geograficznych, odmiennych stref czasowych – zaznaczyła wiceminister.
Zmiana czasu. Kolejne podejście
Resort przytacza wynik badań, z których wynika, że zdecydowana większość Polaków (ponad 75 proc.) uważa, że gdybyśmy mieli odejść od zmian czasu, łącznie z innymi krajami członkowskimi UE, i pozostać przy jednym – to powinien to być czas letni. Jednocześnie wiceminister Semeniuk przyznaje, że nic nie jest jeszcze przesądzone.
Na tę chwilę nie wiemy, jakie będą dalsze losy tego projektu i czy ostatecznie odejdziemy od sezonowych zmian czasu
– stwierdziła.
Przypomnijmy, że nie jest to pierwsza próba zniesienia zmiany czasu w Europie. KE już w 2018 r. przeprowadziła konsultacje społeczne. Chociaż wielu krytykuje metodę tego badania, to 84 proc. respondentów opowiedziało się przeciwko zmianom czasu. W marcu 2019 r. zorganizowano w tej sprawie głosowanie w Parlamencie Europejskim. 410 eurodeputowanych opowiedziało się za zniesieniem zmian czas, 192 było odmiennego zdania. Potem poszczególne rządy dostały rok czasu na podjęcie w tym względzie decyzji. Ostateczną decyzję ma – już po tych ustaleniach – podjąć Rada Europejska. Na podstawie tak zwanego głosowania kwalifikowaną większością głosów.
W Sejmie czeka projekt PSL
Za to PSL ma już gotowy projekt ustawy w sprawie zmiany czasu. Ludowcy chcieli go wprowadzić do prac Sejmu w obradach zaplanowanych na 29 września. Autorzy tych regulacji przekonują, że zmiana czasu od dawna nie przynosi korzystnego efektu w postaci oszczędzania energii elektrycznej, co jeszcze bardziej uwidoczniło się w trakcie panującego w Europie kryzysu energetycznego. Zmiana czasu nie ma więc żadnych korzyści, a strat całkiem sporo.
Zmiana czasu powoduje utrudnienia w działalności przedsiębiorstw, szczególnie sektora transportowego i bankowego. Pociągi i samoloty są zmuszone dostosować się do przesunięcia czasu, co niekiedy oznacza godzinny postój, lub specjalną zmianę rozkładu. Banki ogłaszają przerwy techniczne w celu wprowadzenia zmiany czasu, podczas których usługi bankowości elektronicznej są niedostępne
– czytamy w uzasadnieniu projektu.
Teraz godzina więcej snu
Na razie wszystko zostaje po staremu. Najbliższa okazja do przestawienia godziny i zmiany czasu nastąpi w najbliższą niedzielę października (z 30 na 31). Wtedy cofamy wskazówki o godzinę: z trzeciej na drugą. I tym samym zacznie obowiązywać czas zimowy. Do czasu letniego wrócimy w nocy z 26 na 27 marca 2022 r., po przestawieniu wskazówek do przodu: z godziny drugiej na trzecią.