Nikt nie zdoła tego zatrzymać. Nawet rząd. OZE biją w Polsce rekordy popularności
Część rządzących kocha tylko polski węgiel, a wiatraki śmierdzą im niemieckimi wpływami. Inni są świadomi, że przeciąganie w czasie uzależnienia od paliw kopalnych, może okazać się dla nas bardzo kosztowne, ale też biorą pod uwagę niepokoje społeczne, które mogą przełożyć się na wynik wyborczy. I tak tkwimy w decyzyjnym impasie. Tymczasem trochę na przekór politycznej obstrukcji odnawialne źródła energii (OZE) w Polsce odnotowały historyczny wzrost.
Tania energia dla milionów Polaków. Blokada trwa w najlepsze, a rachunki idą w górę
Rząd wprowadza do ustawy wiatrakowej, która ma wreszcie znieść zasadę 10H, autopoprawkę. Ale o przyjęciu jej jeszcze w tym roku już nie ma mowy. Być może uda się to w styczniu, ale to też nic pewnego. Bo też zasada 10H stała się zakładnikiem politycznym Zjednoczonej Prawicy i tak po prawdzie nie wiadomo, co będzie z nią działo się w następnych tygodniach. Zwłaszcza, że już naprawdę trudno zliczyć wcześniejsze obietnice rządu w tym względzie, z których nigdy się nie wywiązano. Eksperci alarmują, że ta legislacyjna zabawa ma swoje przykre konsekwencje dla konsumentów, w postaci przede wszystkim drogiej energii.
Pstryk i kasa ląduje w koszu. Tyle co roku kosztuje Polaków zabawa rządu w ciuciubabkę. Tanio nie jest
Jeszcze parę tygodni temu prominenccy przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy zaczęli sugerować, że modyfikacja zasady 10H, która od 2016 r. skutecznie blokuje rozwój lądowej energetyki wiatrowej, może zdarzyć się jeszcze w tym roku. Potem okazało się jednak, że rząd dalej gra w wiatrową ciuciubabkę, bo projektowi nowelizacji nie nadano nawet jeszcze numerów sejmowych. Teraz eksperci klimatyczni wyliczyli, ile konkretnie taka zabawa nas kosztuje. I jedno jest pewne: tanio nie jest.
Rząd bawi się w wiatrową ciuciubabkę, na która nas nie stać. Nowelizacja zasady 10H jeszcze bez rejestracji w Sejmie
Premier Mateusz Morawiecki przeprasza się z wiatrakami, bo budżet się nie spina i pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy bardzo by się przydały. Do modyfikacji zasady 10H, która od lat skutecznie hamuje rozwój lądowej energetyki wiatrowej, może dojść jeszcze na grudniowym posiedzeniu Sejmu.
Blokującym tanią energię dla Polaków w końcu mówimy PA, PAA. Jest aż tak fatalnie?
Musi być naprawdę źle z budżetem państwa na przyszły rok. Rządzący pewnie też szykują finansowe zachęty dla wyborców, co również swoje kosztuje. I tylko w ten sposób można wytłumaczyć ostatnią ofensywę w sprawie blokującej rozwój energetyki wiatrowej na lądzie w Polsce zasady 10H. Zjednoczona Prawica od już siedmiu lat udaje, że chce zmienić tę regulację, ale dopiero w ostatnich tygodniach nagle dokonuje zmiany frontu. Na tyle, że sejm jeszcze w tym roku może ją zmodyfikować. Co się stało? Odpowiedź brzmi: Krajowy Plan Odbudowy.