Sądne dni dla ropy naftowej. Wkrótce wyjaśni się, ile będziemy płacić za paliwa na początku nowego roku
Rozstrzyga się przyszłość chińskiej polityki zero-COVID, a za kilka dni zbierają się przy jednym stole przedstawiciele krajów OPEC+. Dzień później w życie wejdzie unijne embargo na import ropy z Rosji drogą morską. Trudno się dziwić, że pojawiła się niepewność, w którym kierunku rynek ropy podąży w kolejnych tygodniach. Cena surowca cały czas wydaje się być w odwrocie, ale to też może się szybko zmienić. To wszystko będzie miało wpływ na to, ile zapłacimy za paliwo na stajach paliw.
Ostro walnęło w ropę. Ceny wariują. Zobacz, co nas teraz czeka na stacjach paliw
Już od wielu miesięcy rynek ropy jest mocno skorelowany sytuacją w Chinach, które cały czas borykają się z pandemią koronawirusa. Przedłużające się lockdowny nie tylko są coraz trudniejszym egzaminem dla cierpliwości Chińczyków, ale przede wszystkim powodują, że popyt na surowce energetyczne jest o wiele mniejszy niż mógłby być, gdyby nie kolejne ograniczenia.
Wojna o ropę naftową. Amerykanie nie dogadali się z Saudami, więc teraz ich dojadą
W Unii Europejskiej walczą o limit cenowy dla gazu. Tymczasem Stany Zjednoczone rzucają rękawicę krajom OPEC+, które wprowadzając kolejne cięcia w produkcji ropy wydają się grać na Rosję. Amerykański prezydent Joe Biden ma już powyżej uszu zabawy w ciuciubabkę z Arabią Saudyjską i wprowadza trójstopniowy plan, którego celem jest obniżenie cen ropy.
Cena ropy puchnie z każdym dniem. Wszystko przez drastyczne cięcia
Chociaż Waszyngton robił, co mógł, żeby tak się nie stało, to państwa OPEC+ jednak zdecydowały o największym cięciu w dziennej produkcji ropy od 2020 r. Według ekspertów to krok wyprzedzający embargo na ropę z Rosji. W odpowiedzi cena ropy na giełdzie zaczęła lekko rosnąć. Z kolei na polskich stacjach paliw już wcześniej można było zaobserwować podwyżki cen benzyny i diesla, które najprawdopodobniej będą kontynuowane.
Rynek ropy szykuje się na potężny wstrząs. W grze największe cięcia w produkcji od lat
Cena ropy od paru dni jest na poziomie ok. 90 dol. Raz ciut niżej, raz ciut wyżej. Na to, jaki będzie długotrwały trend, najpewniejszą odpowiedź ma dać spotkanie OPEC+. Tam bowiem ma zapaść decyzja o ewentualnych dalszych cięciach w produkcji ropy. Bardzo tego nie chce administracja amerykańskiego prezydenta Joe Bidena. Bo mniejszy rynek ropy oznacza raczej droższą benzynę na amerykańskich stacjach, co będzie kolejnym dopalaczem dla inflacji za oceanem.