Biedronka dopięła swego i otwiera sklepy w każdą niedzielę. Metoda? Opaski medyczne dla klientów
Że im się to jeszcze nie znudziło? Po tylu latach od wprowadzenia zakazu handlu w niedziele, sieci handlowe wciąż kombinują, jak otworzyć sklepy w dni zakazane od sprzedaży. I właśnie Biedronka w ostatnim czasie tak się zaparła, że poczyniła już drugie podejście. Skoro czytelnie i wypożyczalnie książek nie wypaliły, to może jednak placówki medyczne? Wygląda na to, że Jeronimo Martins podrasował ten ostatni.
Sklepy otwarte w niedzielę metodą na ochroniarza. Tak zrobisz zakupy, ale są ograniczenia
Biedronka wycofała się z pomysłu, żeby w ostatni dzień tygodnia otwierać swoje sklepy jako wypożyczalnie książek i wydawać, że walka o handel w niedziele wreszcie się kończy. Sprzedawcy przez pewien czas boksowali się z takimi przepisami i w końcu dadzą sobie z tym spokój. Ale okazuje się, że na ten przyjdzie nam jednak jeszcze trochę poczekać. Nowy pomysł na obejście tych regulacji ma francuska sieć Intermarche.
Jeszcze jeden taki wyskok, a rząd zamknie nawet Żabki. Sklepy mają nową metodę na omijanie zakazu handlu
Kasy samoobsługowe miały odciążać kasjerów w pracy, a stały się dla sieci handlowych szansą na otwieranie sklepów przez siedem dni w tygodniu. Jeden ze sklepów Intermarche już tak działa. Czy istnieje jakaś przeszkoda, by jego śladem poszła reszta marketów? Oczywiście, że nie, bo jest to całkowicie legalne.
Zakaz handlu w niedzielę. Biedronka nabroiła, oberwą Żabki, a ty zapomnij o zakupach w dzień święty
Rząd stracił najwyraźniej cierpliwość do zagrywek sieci handlowych i mówi: Basta! Teraz będziemy kontrolować was cały czas i bez cienia litości. Głównym sprawcą tego harmidru jest oczywiście Biedronka, która miała zamiar przerobić swoje placówki na czytelnie i udawać, że klienci przychodzą do niej wypożyczać książki. Teraz oberwie się wszystkim, którzy otwierają swoje sklepy w niehandlowe niedziele. Z Żabkami na czele.
Niedzielne czytanie w Biedronce okazało się lipą. Oto dlaczego Polacy odbili się od drzwi dyskontów
Miało być wspólny wypad do wypożyczalni książek połączony z zakupami. Figa z makiem. W niedziele drzwi sklepów portugalskiej sieci były zamknięte na cztery spusty, choć wydawałoby się, że Jeronimo Martins dopięło przygotowanie na ostatni guzik. Zapomniano jednak o jednym szczególe – zapytać o zdanie pracowników.