Budowa słynnego zamku w Puszczy Noteckiej na obszarze Natura 2000 trwa już od 2015 roku, a od pięciu lat inwestor ma z tego powodu poważne problemy prawne. Proces karny wkrótce rusza od nowa, a legalność pozwolenia na budowę wciąż nie została rozstrzygnięta. Jak się dowiedział Bizblog.pl, do dzisiaj nawet nie wyznaczono terminu rozpoznania skargi kasacyjnej do NSA z... 2020 roku. Fot. Archsz/Wikimedia (CC BY-SA 4.0)
Sprawa zamku w Stobnicy rzadko pojawia się w mediach w ostatnich miesiącach, ale to wcale nie znaczy, że budowa idzie już bez przeszkód. Jak pisaliśmy w zeszłym tygodniu, w najbliższym czasie od nowa rusza proces karny biznesmena Pawła N., jego syna oraz architekta, a także trojga urzędników, którzy dali tej inwestycji zielone światło.
Równolegle trwają dwa postępowania przed sądami administracyjnymi, które dotyczą legalności pozwolenia na budowę zamku. „Trwają” jest jednak nieco na wyrost, bo obie sprawy dawno temu ugrzęzły w Naczelnym Sądzie Administracyjnym i na razie nie ma żadnych oznak, by coś miało się w tej kwestii zmienić.
Prokuratura składa skargę kasacyjną
W 2021 roku Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego unieważnił decyzję określającą warunki prowadzenia budowy zamku, którą w 2015 roku wydało Starostwo Powiatowe w Obornikach. Inwestor odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a ten w styczniu 2022 r. decyzję GINB uchylił. W marcu skargę na ten wyrok do NSA złożyła Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Skarga kasacyjna od roku nie została rozpoznana.
To jednak niewielka zwłoka w porównaniu z tym, co dzieje się z inną skargą złożoną do NSA. Chodzi o sprawę ciągnącą się już od 2019 roku. W maju tamtego roku Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Poznaniu uchylił decyzję określającą warunki prowadzenia budowy zamku (cztery lata wcześniej stwierdził, że inwestycja „nie będzie miała negatywnego wpływu na środowisko”). W 2019 r. decyzję RDOŚ podtrzymał Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, ale w marcu 2020 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił tę decyzję. GDOŚ złożył wtedy skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
NSA: skarga bez terminu rozpoznania
Właśnie się dowiedzieliśmy, jaki jest aktualny stan tej sprawy. Oto jednozdaniowa odpowiedź, jaką Bizblogowi przesłał Wydział Informacji Sądowej NSA:
Wiceminister nie uznaje wyroku NSA
Tak, dobrze przeczytaliście: skarga kasacyjna od trzech lat nie tylko nie została przez NSA rozpoznana, ale nawet nie wyznaczono terminu posiedzenia sądu w tej sprawie. Można by to uznać za kolejny smutny przejaw stanu polskiego sądownictwa po niemal ośmiu latach reform (?), ale jest chyba nawet jeszcze gorzej. Jak się ostatnio dowiedzieliśmy, władza wykonawcza może dziś postanowień NSA po prostu nie uznawać.
Chodzi o sprawę prac regulacyjnych na Odrze w Zachodniopomorskiem. 7 marca 2023 r. zapadło prawomocne orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego, które podtrzymało w mocy wyrok WSA w Warszawie nakazujące natychmiastowe wstrzymanie prac przy regulacji tego odcinka Odry. W cywilizowanym państwie prawa prawomocne orzeczenie NSA zamykałoby sprawę, ale nie w Polsce. Oto bowiem wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk stwierdził, że orzeczenie NSA jest „niefrasobliwe” i oświadczył, że prace budowlane zostaną zakończone.