REKLAMA

Polski biznes wystrzelił jak z procy. Takiego wzrostu produkcji nikt się nie spodziewał

Produkcja sprzedana polskiego przemysłu w styczniu była wyższa aż o 19,2 proc. niż w styczniu 2021 roku. Rynek spodziewał się solidnego popandemicznego odbicia, ale nie aż takiego – średnio prognozowano wzrost poniżej 15 proc. Od wyników produkcji przemysłowej bolą oczy – napisali analitycy mBanku. Nieco martwi to, że taki zryw może okazać się dość krótkotrwały.

produkcja sprzedana przemyslu
REKLAMA

Główny Urząd Statystyczny poinformował w piątek, że w styczniu produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 19,2 proc. w porównaniu ze styczniem zeszłego roku, kiedy notowano wzrost o zaledwie 0,7 proc. rok do roku. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych wzrost wyniósł wciąż potężne 16,4 proc.

REKLAMA

Jak wynika z danych GUS-u, najbardziej zwiększyła się produkcja dóbr związanych z energią – aż o 39,2 proc. W przypadku produkcji dóbr zaopatrzeniowych wzrost wyniósł 19 proc., a dóbr konsumpcyjnych trwałych – o 15,9 proc. Nieco niższy wzrost wystąpił w zakresie dóbr inwestycyjnych – o 11,5 proc. oraz dóbr konsumpcyjnych nietrwałych – o 10,4 proc.

Według wstępnych danych w styczniu br., w stosunku do stycznia ub. roku, wzrost produkcji sprzedanej (w cenach stałych) odnotowano w 33 (spośród 34) działach przemysłu – czytamy w komunikacie Głównego Urzędu Statystycznego. Największą dynamikę wykazała produkcja pozostałego sprzętu transportowego – o 40,2 proc., wydobycie węgla – o 34,9 proc., a także produkcja chemikaliów i wyrobów chemicznych – o 32,5 proc.

Od wyników produkcji przemysłowej bolą oczy – nie kryją zdumienia ekonomiści mBanku i zwracają uwagę na bardzo dobry wynik przetwórstwa przemysłowego bez korekty na wytwarzaniu energii. Dział analiz rynkowych ING wskazuje, że utrzymują się powody mocnej produkcji, takie jak odbicie zamówień zagranicznych, wysoka dynamika produkcji energii oraz wysoka konsumpcja prywatna pomimo inflacji.

To nie potrwa długo

Nie wszystko jednak wygląda tak dobrze. Wykres zmian odsezonowanych pionizuje się już drugi miesiąc z rzędu. To nie może być trwała zmiana – wskazują ekonomiści mBanku na Twitterze. Z magazynów wyjeżdżają gotowe produkty po tym, jak dojechały jakieś części, albo ktoś wyżej w łańcuchu się odblokował. To chyba sprzedawane wcześniej wytworzonej wartości dodanej – zastanawiają się.

Wzrost w pierwszym kwartale będzie dwucyfrowy, ale wyraźnie spowolni w kolejnych miesiącach

– ocenia z kolei Polski Instytut Ekonomiczny.

Martwi nie tylko krótkotrwałość obecnego wzrostu produkcji, ale także to, że jest to w dużej mierze efekt gwałtownego wzrostu cen energii. PIE zwraca uwagę na wysokie wyniki w wytwarzania energii – choć dynamika spadła z 54,9 do 51,6 proc. rok do roku. To efekt wysokich cen gazu. W ostatnich miesiącach polskie elektrownie węglowe eksportowały rekordowe ilości energii na zachód, obecnie sytuacja powraca do normy – wskazują ekonomiści.

REKLAMA

Dział analiz banku PKO BP wskazuje, że do znakomitego wyniku przemysłu w styczniu przyczynił się wzrost produkcji w energetyce, który podbił ogólną dynamikę produkcji aż o 6,2 punktów procentowych. Energetyka, która paradoksalnie korzysta na kryzysie gazowym, odpowiadała więc za około jednej trzeciej wzrostu całego przemysłu – pisze PKO BP.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA