Decyzja Morawieckiego kosztowała miliony. PKP Cargo chce zwrotu
Pamiętacie, jak po ataku Rosji na Ukrainę ówczesny premier Mateusz Morawiecki zakazał węgla z Rosji i kazał państwowym spółkom kupować czarny węgiel na całym świecie? Wtedy w stan pełnej gotowości postawiono także spółkę PKP Cargo. Ta teraz liczy spowodowane tym straty i zapowiada walkę o te pieniądze.
Premier Mateusz Morawiecki w 2022 r., po tym, jak na Ukrainę spadły pierwsze rosyjskie bomby, bardzo szybko podjął decyzję o zakazie dla węgla z Rosji. Tyle, że to spowodowało dziurę na kilkanaście milionów ton. Nie było innego wyjścia, jak tylko wspomagać się alternatywnymi dostawami. Spółki energetyczne wysłano na zakupy i na baczność postawiono PKP Cargo. Spółka musiała skierować tabor do przewozu węgla z nadbałtyckich portów często kosztem innych zleceń.
Nie możemy państwu powiedzieć dokładnie, jaki skutek finansowy ta decyzja w firmie spowodowała, bo jesteśmy w fazie finalnych analiz. Współpracujemy tutaj z renomowaną kancelarią prawną i renomowanym doradcą branżowym oraz instytutem naukowym - tłumaczy Agnieszka Wasilewska - Semail, prezes PKP Cargo.
PKP Cargo: straty spółki nie są w pełni pokryte
Szefostwo kolejowej spółki przyznaje, że decyzja węglowa z 2022 r. oprócz pozytywnych konsekwencji była też sporym obciążeniem. Chociażby pod kątem naliczonych kar za niewypełnione kontrakty. A to bezsprzecznie wpłynęło na nienajlepszą kondycję PKP Cargo. Dlatego spółka zapowiada walkę o utracone pieniądze.
Na jesieni tego roku wystąpimy z roszczeniem o pokrycie tych szkód, które zostały w sposób bezpośredni lub pośredni spółce wyrządzone - zapowiada Wasilewska-Semail.
Więcej o PKP Cargo przeczytasz w Bizblog:
Kolejowa spółka zwraca też uwagę na poniesione nakłady na remont pięciu tysięcy węglarek, które stały na bocznicach. I nie ma żadnego znaczenia, że to wszystko działo się w środku nakręcanego przez Moskwę kryzysu energetycznego.
Każdy podmiot ma prawo do pełnego wynagrodzenia i odszkodowania za wszystkie negatywne skutki wykonania decyzji podjętej w stanie wyższej konieczności. Nasze szkody nie zostały w pełni pokryte - uważa szefowa PKP Cargo.
Kolejowe akcje odbijają się od dna
Wcześniej Najwyższa Izba Kontroli ustaliła, że spółka PKP Cargo dzięki decyzji węglowej z 2022 r. zarobiła 81 mln zł na transporcie węglem. Dlatego też obecny rząd nie chciał wypłacać rekompensaty, co wnioskował zarząd PKP Cargo i tamtejsze związki zawodowe. Czy tym razem będzie jednak inaczej i rządowa kasa popłynie do PKP Cargo? Czas pokaże.
Nie da się ukryć, że przez ten wymuszony węglowy skręt spółka straciła aż 43 proc. swojego wolumenu na rynku przewozów towarowych. Ministerstwo Infrastruktury nie ukrywa, że kolejne działania naprawcze będą konsultowane z branżą transportową. Ale już teraz wszystko wskazuje na to, że PKP Cargo w końcu wychodzi na prostą.
W ciągu pierwszego półrocza 2025 r. spółka zawarła 360 nowych umów. Nadzieję na przyszłość widać też doskonale po kursie akcji. Jeszcze w połowie lipca byliśmy świadkami solidnego tąpnięcia i jeden walor PKP Cargo wyceniany był raptem na 15,09 zł, czyli najmniej od początku kwietnia br. Ale właśnie widzimy wyraźnie ruchy w górę. Obecnie akcje PKP Cargo kosztują 16,48 zł. Ostatni raz takie ceny były widziane pod koniec maja 2025 r.
