Oferty pracy znikają szybciej, niż się pojawiają. Pracownicy w kropce
Jeszcze niedawno pracodawcy walczyli o ludzi ogłoszeniami „od zaraz” i premiami na wejście. Dziś sytuacja zaczyna się zmieniać. Listopadowe dane pokazują, że rynek pracy w Polsce wyraźnie hamuje, a liczba ofert pracy spada już drugi miesiąc z rzędu.
Barometr Ofert Pracy, przygotowywany przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych oraz WSIiZ w Rzeszowie, obniżył się w listopadzie do 250,7 pkt. To największy jednorazowy spadek od roku i sygnał, że firmy coraz ostrożniej podchodzą do rekrutacji.
Spadki wszędzie. To rzadki sygnał ostrzegawczy
Listopad przyniósł coś, co na rynku pracy zdarza się stosunkowo rzadko: liczba ofert spadła we wszystkich głównych grupach zawodowych. Mniej ogłoszeń pojawiło się zarówno w pracy fizycznej, jak i w usługach, zawodach ścisłych oraz w profesjach społecznych i prawnych.
Najmocniej wyhamowały zawody wymagające wykształcenia ścisłego i inżynieryjnego. Po niemal roku wzrostów, napędzanych głównie przez IT i budownictwo, listopad przyniósł spadki we wszystkich specjalizacjach. Co prawda w całym 2025 r. ofert było jeszcze więcej niż rok wcześniej, ale trend jest już wyraźnie spadkowy.
Usługi hamują od dawna. Spadkowa tendencja trwa tam nieprzerwanie od października ubiegłego roku, a w listopadzie liczba ofert była już wyraźnie niższa niż rok wcześniej. Jedyny drobny wyjątek to turystyka, gdzie po długiej serii spadków pojawiło się delikatne odbicie – choć na razie trudno mówić o trwałej zmianie trendu.
Czytaj więcej w Bizblogu o rynku pracy
Białe kołnierzyki pod presją
Najdłużej kurczy się rynek pracy dla zawodów z obszaru nauk społecznych i prawnych. Spadki trwają tu od około roku, a listopad przyniósł największe tąpnięcie w ujęciu rocznym.
Relatywnie najlepiej radzą sobie marketingowcy, graficy oraz specjaliści HR. Zupełnie inna sytuacja dotyczy pracowników call center, sprzedawców i osób zajmujących się zaopatrzeniem firm – tam ofert ubywa najszybciej. Ciekawostką jest lekkie odbicie w zawodach prawniczych, które po wcześniejszych spadkach zaczynają powoli wracać do gry.
Praca fizyczna nadal trzyma się mocno
Na tle reszty rynku wyróżnia się praca fizyczna. Owszem, ofert jest mniej niż miesiąc wcześniej, ale skala spadku była najmniejsza ze wszystkich grup. Co więcej, liczba ogłoszeń wciąż pozostaje wysoka, co pokazuje, że ten segment rynku jest bardziej odporny na spowolnienie.
Wyjątkiem – i to dość wyraźnym – pozostaje budownictwo. To jedyna branża, w której mimo listopadowego spadku nadal widać długofalowy trend wzrostowy. W pozostałych zawodach inżynieryjnych liczba ofert systematycznie się kurczy.
Regiony też hamują
Spowolnienie nie ogranicza się do kilku branż czy miast. Wzrost liczby ofert miesiąc do miesiąca odnotowano tylko w trzech województwach: pomorskim, podkarpackim i lubelskim – i to w bardzo niewielkiej skali. W całej reszcie kraju ofert było mniej.
Największe spadki zanotowano w województwach warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim oraz łódzkim. To kolejny sygnał, że mamy do czynienia z ogólnokrajowym trendem, a nie lokalnym problemem.
Bezrobocie jeszcze spokojne
Na razie rynek pracy nie pokazuje tego w statystykach. Stopa bezrobocia rejestrowanego po korekcie sezonowej wyniosła 5,8 proc. i nie zmieniła się względem poprzedniego miesiąca. Jest nieco wyższa niż na początku roku, ale wciąż niska na tle historii i innych krajów UE.
Problem w tym, że bezrobocie reaguje z opóźnieniem. Barometr Ofert Pracy zwykle wyprzedza zmiany na rynku zatrudnienia, więc obecne spadki liczby ogłoszeń mogą być zapowiedzią trudniejszych miesięcy dla osób szukających pracy.
Co z tego wynika?
To jeszcze nie jest załamanie rynku pracy. Bardziej sygnał, że kończy się okres „rynku pracownika”, a firmy zaczynają liczyć koszty i selektywniej podchodzić do rekrutacji. Najszybciej odczuwają to specjaliści, usługi i część białych kołnierzyków. Praca fizyczna i budownictwo trzymają się lepiej, ale i tam tempo zaczyna słabnąć.
Krótko mówiąc: rynek pracy w Polsce wchodzi w fazę ostrożności. Dla pracowników to sygnał ostrzegawczy, a dla firm – moment na spokojniejsze, bardziej przemyślane decyzje kadrowe.
