126 tys. Amerykanów postanowiło pożegnać się z Netflixem w ubiegłym kwartale. To najgorsze dane od 2011 roku.
Na świecie Netflix wciąż rośnie. W ciągu ostatnich trzech miesięcy usługa zyskała 2,7 mln subskrybentów, ale to niewiele w porównaniu z prognozami, które wynosiły 5 mln nowych, płacących użytkowników.
Presja ze strony konkurentów czy nasycenie rynku?
Amerykański rynek streamingowy wydaje się już być bardzo dojrzały. Netflix zyskiwał przez długie lata, bo pojawił się jako pierwszy, ale teraz podgryzać zaczynają go kolejni konkurenci. Na rynku wkrótce pojawić się mają Disney+ czy HBO Max.
Netflix zrzuca jednak winę na własne portfolio, które w drugim kwartale nie zaskoczyło hitami. Trzeci sezon Stranger Things pojawił się dopiero 15 czerwca, co mogło nie przełożyć się znacząco na wzrost klientów. Historyczna analiza wyników Netfliksa pokazuje, że firma zawsze łapała lekką zadyszkę w drugim kwartale roku. Dawno nie było jednak tak źle.
W 2011 roku Netflix stracił 800 tys. subskrybentów.
Netflix miał wówczas plan na podzielenie swojego biznesu. Wypożyczalnia płyt DVD (pocztowa) miała działać pod marką Qwikster, podczas gdy sam Netflix miał skupić się jedynie na internecie. Podniesiono również opłatę, co spowodowało znaczący odpływ klientów. W momencie podawania tych wyników akcje firmy spadły o 27 proc. W dzisiejszym przypadku było to tylko 10 proc.