REKLAMA

Koniec z darmową nadwyżką energii. Prosumenci w nowym systemie i tak mogą zyskać

Od 1 kwietnia zaczną obowiązywać nowe zasady dotyczące rozliczania prosumentów. Część ekspertów wskazuje, że to będzie taki hamulcowy dla energetyki słonczej, jak zasada 10H w przypadku energetyki wiatrowej. Ale nie wszyscy są tego zdania. Na przykład Jacek Grelewicz, prezes Copernicus Sun, uważa, że na tej zmianie można nawet zyskać, a nie stracić.

Fotowoltaika w Polsce. Koniec z darmową nadwyżką energii
REKLAMA

Było tak: prosumenci mogli bez problemu korzystać z własnych nadwyżek energetycznych przez kolejne 15 lat. Taka energia za darmo mocno nęciła Polaków. W efekcie nasz kraj w 2020 r. pod względem instalacji fotowoltaicznych zajął czwarte miejsce w UE i był bardzo blisko pierwszej dziesiątki na świecie. Ale po zmianach przepisów prawa od 1 kwietnia 2022 r. będzie już zupełnie inaczej.

REKLAMA

Pierwsza to żeby prosumenci swoją nadwyżkę sprzedawali z powrotem do sieci po cenach hurtowych, a kupowali już po detalicznych, wymyśliła bodaj była wicepremier i była szefowa resortu rozwoju Jadwiga Emilewicz. Politycy nie baczyli na padające ostrzeżenia, że takie prawo cofnie polską fotowoltaika w rozwoju o co najmniej kilka lat i już z pewnością nie będzie tylu chętnych jak do tej pory na energię ze słońca. Nowe rozliczanie prosumentów klepnięto i zaraz zacznie obowiązywać.

Fotowoltaika: prosumenci wcale nie muszą tracić

Zdaniem części ekspertów wymazanie prawa do korzystania z własnej nadwyżki energetycznej będzie sporą przeszkodą dla polskiej fotowoltaiki. Zmiana regulacji ma wydłużyć zwrot inwestycji nawet dwukrotnie: z 7 aż do 13 lat. Nowy system rozliczenia ma być niekorzystny z założenia, tak aby zachęcić do magazynowania energii zamiast do oddawania jej do sieci - przekonywał przy okazji przyjęcia nowych przepisów przez Sejm Paweł Kapała z firmy Solsum. Ale Jacek Grelewicz, prezes Copernicus Sun, uważa zgoła inaczej. Jego zdaniem nowe regulacje mogą pomóc prosumentom. 

I daje ogólny przykład. Na 29 marca wartość rynkowa energii wynosiła 0,68 zł za 1 kWh. Klient indywidualny płaci jednak za prąd cenę regulowaną czyli 0,38 zł za 1 kWh. 

Mój Prąd: rusza dofinansowanie na przydomowe magazyny energii

Grelewicz uważa, że nowy system rozliczeń prosumentów jest lepszy w skali sieci energetycznych i naszego bezpieczeństwa oraz niezależności osobistej. Rozliczając się na nowych zasadach my jako klient indywidualny i tak będziemy płacić za prąd maksymalnie 10 proc. tego, co płacilibyśmy bez systemu fotowoltaicznego - nie ma wątpliwości prezes Copernicus Sun. Jego zdaniem oszczędności roczne dalej liczone są w tysiącach złotych. Zwraca też uwagę na najnowszą edycję rządowego programu „Mój Prąd”

Czwarta edycja programu ruszy 15 kwietnia. Dotychczasową formę wsparcia rozszerzono o dofinansowanie także magazynów energii, ciepła i systemów zarządzania energią. Na razie budżet kolejnej odsłony programu Mój Prąd” jest na poziomie 350 mln zł, ale niewykluczone, że jeszcze urośnie. Zobaczymy, jak program będzie realnie funkcjonował na rynku, ale jesteśmy przygotowani na zwiększenie jego budżetu - zapowiada Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i środowiska, a także pełnomocnik rządu ds. OZE. 

REKLAMA

Warto jednak zaznaczyć, że z tych pieniędzy będą mogli korzystać wyłącznie prosumenci rozliczający się na nowych zasadach - w systemie net-billing. Maksymalna kwota dofinansowania to 20,5 tys. zł. Wysokość dotacji zależy od stopnia rozbudowania systemu o urządzenia zwiększające zużycie energii w budynku i od tego, czy już wcześniej instalacja w budynku była dofinansowana, czy też nie. Dla instalacji fotowoltaicznej przewidziano maksymalną pomoc w wysokości 4 tys. zł, dla magazynów ciepła to 5 tys. zł, a dla magazynów energii - 7,5 tys. zł. Instalując w tych magazynach dodatkowo systemy HEMS/EMS - można jeszcze zyskać do 3 tys. zł. 

Prosumenci mają przed sobą bardzo dobrą przyszłość, a Mój Prąd 4.0 podtrzyma zainteresowanie rynku 

– zapewnia Ireneusz Zyska.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA