Wprowadzanie inwestorów w błąd, mamienie wizją wysokich zysków i zatajanie prawdy o skali działalności firmy. Tak według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wyglądała działalność firmy Farma Mleka, która zachęcała do inwestycji w krowy mleczne. Chwalili się, że mają już kilkaset sztuk bydła, a w ciągu 3-4 lat będą mieć ich aż 10 tys. sztuk. W rzeczywistości kupili tylko 11 krów, z czego 6 padło. Teraz UOKiK wymierzył firmie i jej szefowi karę finansową.
UOKiK poinformował w czwartek, że nałożył na spółkę Farma Mleka i jej szefa Michała Mierzejewskiego kary finansowe – łącznie ponad 150 tys. zł. Potwierdziły się podejrzenia, że spółka umyślnie wprowadzała konsumentów w błąd po to, aby zachęcić ich do inwestycji.
Według szefa UOKiK-u konsumenci zapewne nigdy nie zdecydowaliby się powierzyć firmie Mierzejewskiego swoich pieniędzy, gdyby znali całą prawdę o jej działalności. Firma mamiła potencjalnych inwestorów w internecie, na ulotkach i podczas webinarów, ale sprawy się skomplikowały, gdy w jednym z nich w czerwcu 2021 r. jako tzw. tajemniczy klient wziął udział pracownik UOKiK-u.
Jak już pisaliśmy, webinar prowadził prezes firmy, który zapewniał, że spółka współpracuje już z siedmioma gospodarstwami rolnymi i posiada około 300 krów, a w ciągu 3-4 lat chce rozszerzyć współpracę z rolnikami do 50 gospodarstw i powiększyć stada do 10 tys. sztuk bydła. Mało tego, prezes zapewniał, że spółka docelowo rozważa zakup mleczarni.
Z danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która prowadzi rejestr zwierząt gospodarskich oznakowanych, wynika jednak, że Farma Mleka w ciągu całej swojej działalności kupiła jedynie 11 krów, przy czym do lutego 2022 r. stado zmniejszyło się o ponad połowę, ponieważ 6 zwierząt... padło.
Po niezbyt długim postępowaniu prezes UOKiK-u wydał dwie decyzje, w których ukarał Farmę Mleka za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów oraz za nieudzielenie żądanych informacji. Za umyślne dopuszczenie do nieprawidłowości wobec konsumentów odpowie finansowo również prezes spółki, który przygotował i realizował wprowadzającą w błąd strategię marketingową firmy. Łącznie sankcje to ponad 150 tys. zł, z czego 60 tys. zł dla samego prezesa, a resztę dla firmy.
To jeszcze nie koniec kłopotów Mierzejewskiego. UOKiK zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa oszustwa przez prezesa Farmy Mleka. Na razie firma musi natychmiast zaprzestać praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów i usunąć ich skutki poprzez poinformowanie o stwierdzonych nieprawidłowościach na swojej stronie internetowej i Facebooku.