REKLAMA

Amerykanie wybudują na Ukrainie nowe reaktory jądrowe. A co z atomówkami w Polsce?

Ci sami Amerykanie, którzy w Polsce o budowę elektrowni jądrowej ściagają się z Francuzami i Koreańczykami właśnie podpisali kontrakt z Ukrainą. Nasi wschodni sąsiedzi w sumie chcą do 2040 r. wybudować 14 nowych bloków jądrowych do łącznej mocy zainstalowanej 24 GWe.

elektrownia-jadrowa-miejsca-pracy-emisja-CO2
REKLAMA

Westinghouse Electric informuje o podpisaniu kontraktu z ukraińskim państwowym przedsiębiorstwem energetyki jądrowej Energoatom. Umowa dotyczy budowy pięciu reaktorów AP 1000 o mocy 1150 MWe w czterech różnych lokalizacjach. Cztery reaktory mają być zupełnie nowe, a jeden uzupełni częściowo zbudowany reaktor w elektrowni jądrowej w Chmielnickim. Wartość kontraktu szacowana jest na ok. 30 mld dol. Amerykanie swoje instalacje postawią też m.in. w elektrowniach w Równem i w Zaporożu. 

REKLAMA

Energetyka jądrowa od Amerykanów, czyli reaktor co 5 lat

Petro Kotin, p.o. prezesa Energoatomu, już wcześniej zwracał uwagę, że do 2050 r. zapotrzebowanie energetyczne Ukrainy będzie rosło. W rzeczywistości mówimy o całkowitej elektryfikacji takich sektorów gospodarki jak transport, przemysł i mieszkalnictwo - przewiduje. Każdy z czterech nowych reaktorów od Westinghouse Electric ma kosztować po ponad 5 mld dol. Pierwszy, zgodnie z podpisaną umową, ma być oddany do użytku w 2025 r. Kolejne mają powstawać w odstępach 5-letnich. W sumie, jak to wynika z deklaracji szefa Energoatomu, Ukraina planuje do 2040 r. wybudować 11 GWe. Kotin stwierdził też, że kierowana przez niego firma poszukuje teraz zarówno środków własnych, jak i kredytów zewnętrznych na sfinansowanie swoich ambicji w zakresie budowy nowych elektrowni jądrowych. Jak narazie na Ukrainie funkcjonuje 15 bloków jądrowych - wszystkie VVER, produkcji rosyjskiej.

W polskiej energetyce jądrowe cały czas trwa wyścig

Niewykluczone, że Westinghouse Electric zacznie też budować elektrownie jądrowe w Polsce. Zgodnie z Polityką Energetyczną Polski do 2040 r. budowa pierwszego reaktora ma u nas ruszyć w 2026 r. W efekcie w 2033 r. w Polsce ma działać jeden blok elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. W sumie, w odstępstwie kolejnych 2-3 lat, powstać ma sześć takich bloków. Polski Instytut Ekonomiczny wylicza, że nakłady na budowę kolejnych reaktorów atomowych do 2040 r. wyniosą ok. 105 mld zł z blisko w sumie 350 mld zł przeznaczonych w PEP2040 na stworzenie nowych mocy wytwórczych, które za chwile mają być w naszym kraju niezbędne.

REKLAMA

Polski rząd już się umówił z Westinghouse Electric na dostarczenie w ciagu 18 miesięcy specjalnej analizy dotyczącej proponowanej technologii wraz ze strukturą finansowania. Ale Amerykanie w wyścigu o polski atom wcale nie są osamotnieni. Coraz bardziej po piętach depczą im też Francuzi i Koreańczycy. Francuski koncern energetyczny EDF złożył już polskiemu rządowi wstępną niezobowiązującą ofertę. Dotyczy zamówienia na dostawę studiów inżynieryjnych, wyposażenia i budowę od czterech do sześciu reaktorów EPR (European Pressurised Reactor) reprezentujących całkowitą moc zainstalowaną od 6,6 do 9,9 GW. Z kolei Koreański KHNP (Korea Hydro and Nuclear Power) chce wybudować w Polsce reaktory APR1400. Miałoby ich być łącznie 6. o łącznej mocy zainstalowanej 8,4 GW. Koreańczycy kompleksowa ofertę obiecali przyszła do końca marca 2022 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA