REKLAMA

Dostawy e-commerce dronami coraz bliżej. W Stanach będą mogły latać nad ludźmi i w nocy, a u nas?

USA liberalizują przepisy dotyczące dronów, które wreszcie będą mogły być masowo wykorzystywane do dostaw przesyłek. Wymagane będzie jednak swoiste „prawo jazdy” - Remote ID będzie nadawał lokację i dane identyfikacyjne drona i pilota. Bez tego od 2023 roku nie powinniśmy się wzbijać w powietrze.

Dostawy dronami. Nowe regulacje pozwolą na loty nad ludźmi i w nocy
REKLAMA

Widok drona latającego po niebie nie jest niczym nadzwyczajnym. Dron dostarczający paczki albo listy – to już jednak zupełnie inny poziom. Amerykańska agencja nadzoru lotniczego (FAA) zdaje sobie sprawę, że właśnie w tym kierunku dążą Amazon, Walmart i Google, a także inne korporacje testujące dronowe dostawy. Regulator z jednej strony waży więc potrzeby przemysłu, a z drugiej bezpieczeństwo ludzi.

REKLAMA

Nowe regulacje to kompromis na drodze ku dostawom paczek dronami

Z jednej strony począwszy od 2023 roku, nielegalne będzie wzbijanie się w powietrze dronem cięższym, niż ćwierć kilograma, który nie będzie wyposażony w Remote ID. Ma to być nadajnik, pozwalający zidentyfikować drona i jego pilota.

To konieczne, ponieważ tylko na amerykańskim rynku jest już 203 tys. certyfikowanych pilotów. Liczba zarejestrowanych dronów przekroczyła zaś 1,7 mln. Regulator musi więc trzymać pieczę nad bezpieczeństwem ruchu lotniczego i możliwością wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do osób łamiących prawo.

Loty w nocy i nad ludźmi

Z drugiej strony prawo pozwoli na loty nad ludźmi, a także w nocy. To pierwsze było możliwe również wcześniej, ale tylko wtedy, gdy ludzie znajdowali się pod zadaszeniem albo byli częścią operacji.

Nowe regulacje pozwolą na integrację dronów w naszą przestrzeń powietrzną z jednoczesnym uwzględnieniem kwestii bezpieczeństwa. Sprawią, że jesteśmy coraz bliżej dnia, kiedy drony będą rutynowo dostarczały przesyłki

skomentował Steve Dickson, administrator FAA.
REKLAMA

Regulacje wejdą w życie 60 dni po ogłoszeniu w styczniu przyszłego roku. Producenci dronów będą mieli następnie 1,5 roku na integrację Remote ID ze swoimi dronami. Operatorzy dostaną zaś dodatkowy rok. Po tym czasie każdy, kto wzbija się nad amerykańską ziemię dronem, będzie musiał nadawać swoją lokację – przez internet albo radio.

Istnieje duża szansa, że podobne regulacje trafią również do innych krajów, w tym do Polski. Choć ani Poczta Polska, ani InPost nie testują jeszcze dostaw dronami, to z pewnością mogłoby to im pozwolić na oszczędności w kwestii listy płac. Pewnym wyzwaniem na naszym rynku jest jednak fakt, że 55 proc. z nas mieszka w blokach i kamienicach, gdzie dostawa dronem może być bardziej skomplikowana w porównaniu do domu jednorodzinnego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA