Na dodatek węglowy poczekamy nawet 60 dni. Ogrzewający się inaczej mają więcej szczęścia
Klepnięcie przez Sejm dodatku energetycznego to już kwestia czasu, a mają być też specjalne mechanizmy, które mają być receptą na coraz liczniejsze nadużycia i oszustwa. Gminy chcą więcej czasu na wypłatę dodatku węglowego.
Najpierw koło ratunkowe zdecydowano się rzucić tym, którzy w domu palą węglem. Gdy zrezygnowano z ceny gwarantowanej węgla na poziomie 996,60 zł - przyszedł czas na dodatek węglowy w wysokości 3000 zł. I kiedy rząd już myślał, że przynajmniej na chwilę opanował sytuację na rynku opału, podniósł się krzyk i pretensje.
Polacy, którzy nie ogrzewają domów węglem, na chwilę poczuli się jak obywatele drugiej kategorii. I znowu trzeba było pilnie uspokajać sytuację. Właśnie w ten sposób w przestrzeni publicznej pojawił się dodatek energetyczny, który ma łagodzić skutki bezprecedensowego kryzysu energetycznego. Propozycja dotyczy jednorazowych dopłat w wysokości 3000 zł dla gospodarstw domowych opalanych pelletem, 2000 zł w przypadku oleju opałowego, 1000 zł, o ile ciepło uzyskujemy ze spalania drewna kawałkowego oraz 500 zł dla instalacji gazowych LPG. Zaraz regulacje w takim kształcie przyjmie Sejm.
Dodatek energetyczny ma pomniejszyć nasze rachunki
Dodatek energetyczny ma mieć formę rekompensaty dla dostawców ciepła. Dzięki tym pieniądzom mamy mieć nieco niższe rachunki za grzanie zimą. Jak obiecuje minister Anna Moskwa: dodatek obejmie wszystkich użytkowników ciepła przed wzrostem cen.
Przy tej okazji szefowa resortu klimatu i środowiska radzi też, żeby niepotrzebnie nie martwić się losem ciepłowni. Nie ponoszą one żadnych kosztów, a od rządu dostaną stosowne wyrównanie. Jeżeli będą kupować drożej gaz i węgiel - otrzymają dopłatę i nic im się złego nie stanie.
Dodatek węglowy: wypłata do 60 dni
Przy okazji ustanowienia dodatku energetycznego mamy być też świadkami uszczelnienia regulacji, dzięki czemu ma dochodzić do jak najmniejszej liczby nieporozumień i oszustw. Przecież po uchwaleniu przez Sejm dodatku węglowego w Polsce nie dość, że zaczęły namnażać się piece węglowe, to w dodatku jak grzyby po deszczu pojawiały się też nowe gospodarstwa domowe. Wszak zawsze można postarać się o więcej niż 3000 zł, skoro państwo daje - grzech nie skorzystać. Ale rząd zamierza ukrócić te nieuczciwe praktyki.
Zamrożeniu ma też ulec termin wymiany źródła ciepła. Dodatek węglowy ma przysługiwać wyłącznie tym, którzy dokonali tego do 12 sierpnia. Więc jeżeli ktoś zdecydował się na piec węglowy po tym czasie - na dodatek węglowy nie może liczyć. Wnioski tak w przypadku dodatku węglowego, jak i tego energetycznego można składać do 30 listopada. Inny jednak jest czas oczekiwania.
Jak słyszymy: to samorządowcy z gmin mieli prosić o wydłużenie terminu do 60 dni, ze względu na poziom skomplikowania całej procedury i dużą liczbę dokumentów. Wprowadzony ma być też mechanizm wywiadu środowiskowego, co może pozwolić samorządowcom weryfikować dane podawane przez mieszkańców we wnioskach.
Osłona energetyczna liczona dochodem
Przy okazji minister Anna Moskwa przypomniała o dodatku osłonowym, o który można wnioskować do końca października. W tym jednak przypadku podstawowym warunkiem otrzymania takiej pomocy jest wysokość dochodu. I tak: przeznaczony jest dla gospodarstw domowych jednoosobowych, których przeciętny dochód nie przekracza 2100 zł i dla gospodarstw wieloosobowych, których miesięczny dochód na osobę nie przekracza 1500 zł. Wysokość świadczenia zależy od liczby osób w danym gospodarstwie. To 400-500 zł rocznie dla gospodarstw jednoosobowych, 600-750 zł dla dwu-trzy-osobowych i od 1150 do 1437,50 zł w gospodarstwie, w którym mieszka 6 lub więcej osób, a dochód na osobę nie przekracza 1500 zł na osobę.