Wyrok TK ws. aborcji to dla polskiej demografii kopanie leżącego. Tak twierdzą naukowcy z PAN-u
Ciekawe, czy za wyrażenie tej opinii już dostali nagany, czy minister Czarnek dopiero kręci na nich bacik. W każdym razie dziś mediana wieku w Polsce to 41 lat, w 2040 r. przekroczy ona 50 lat, a w 2100 roku populacja Polski skurczy się do 27,7 mln, a więc o 10 mln obywateli. Może warto więc przejąć się tym, że kobiety mogą wystraszyć się rodzenia dzieci? Bo tak się składa, że 500+ już nie działa.
„Jako członkowie Komitetu Nauk Demograficznych Polskiej Akademii Nauk czujemy się zobowiązani zwrócić uwagę na możliwe konsekwencje orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wykluczającego możliwość przerwania ciąży z powodu ciężkich wad genetycznych płodu” – piszą w swoim stanowisku naukowcy z Polskiej Akademii Nauk, a więc podmiotu państwowego finansowanego z budżetu państwa.
Ich zdaniem wyrok TK grozi „wielowymiarowymi, długoterminowymi skutkami społeczno- demograficznymi”. Sytuacja demograficzna w Polsce i tak jest słaba i z roku na rok się pogarsza, populacja się szybko starzeje, a peryferia Polski się wyludniają.
Dlaczego unieważnienie dotychczasowego kompromisu aborcyjnego zdaniem naukowców z PAN negatywnie wpłynie na polską demografię?
- Kobiety i ich partnerzy również mogą się po prostu obawiać decyzji o rodzicielstwie i w efekcie ją opóźniać, a nawet z niej rezygnować.
- Brak możliwości legalnej aborcji w przypadkach do tej pory dopuszczalnych może prowadzić do nielegalnych aborcji w nieodpowiednich warunkach, a to ryzyko dla zdrowia i życia matki. W efekcie kobieta może mieć problemy z zajściem w ciążę w przyszłości.
- Dodatkowo zmuszenie kobiety do utrzymania ciąży, która skończy się urodzeniem dziecka z ciężką niepełnosprawnością lub śmiercią dziecka tuż po porodzie to ogromne cierpienie psychiczne dla matki.
- Pojawienie się w rodzinie dziecka z wysokim stopniem niepełnosprawności lub wada letalną to nie tylko cierpienie psychiczne, ale również ogromny wpływ na sytuację ekonomiczną rodziny, matki często muszą na zawsze zrezygnować ze swojego życia zawodowego, a w dodatku nierzadko porzucane są przez swoich partnerów, którzy nie są w stanie udźwignąć tej trudnej sytuacji.
- Ograniczenie wolności wyboru może doprowadzić do fali emigracji młodych Polaków.
- Wyrok TK wydany w trakcie pandemii może istotnie zwiększyć ryzyko niekontrolowanego wzrostu zachorowań na COVID-19 i śmierci setek osób.
- Naruszenie kompromisu aborcyjnego podważa zaufanie społeczne do władzy, a to jest kluczowe dla podejmowania długoterminowych decyzji przez Polaków, w tym w sferze zakładania rodzin.
„Władza powinna uszanować głos obywateli”
Naukowcy z Komitetu Nauk Demograficznych apelują do władz, by zajęły się uspokojeniem nastrojów społecznych i wyciszeniem emocji. Sugerują również zorganizowanie w tej sprawie referendum.
„W demokratycznym państwie prawo i władze powinny służyć człowiekowi, a w sprawach kluczowej wagi władza powinna uszanować głos obywateli” - piszą.
Czy rzeczywiście wszystkie te argumenty podane przez środowisko naukowców będą miały wpływ na demografię w Polsce?
Zobaczymy. Być może jest to po prostu kolejny głos w sporze ideologicznym. Również zideologizowany. Ale właśnie! Może jednak warto zostawić z boku ideologię i myśleć o przyszłości Polski w bardziej technokratycznym stylu? Szczególnie że demografia u nas rzeczywiście leży.
Zniknie 10 mln Polaków
Według prognoz Eurostatu do 2100 r. ubędzie nam 10 mln Polaków i będzie nas jedynie 27,7 mln. I żadne 500+ ani 1000+ nie pomoże, bo pieniądze to za mało. Widać to zresztą na danych z ostatnich lat.
Początkowo po wprowadzeniu programu Rodzina 500+ w kwietniu 2016 r. widać było dynamicznie rosnącą liczbę urodzeń. Szczyt mieliśmy w październiku 2017 r., kiedy suma urodzeń za ostatnie 12 miesięcy wyniosła 403 tys. i dogoniła liczbę zgonów, ale od tamtego momentu liczba urodzeń znowu spada. Jak wynika z danych GUS, w czerwcu 2020 r. liczba urodzeń za ostatnie 12 miesięcy wyniosła 369 tys., a liczba zgonów 409 tys. To oznacza, że tylko od czerwca 2019 do czerwca 2020 r. zrobiła nam się dziura wielkości prawie 40 tys. obywateli.
A przecież 500+ nadal jest wypłacane.
Ta malejąca liczba urodzeń to w dużej mierze wynik tego, że z powodu niżu demograficznego sprzed lat dziś roku na rok ubywa ok. 100 tys. kobiet w wieku reprodukcyjnym. Na te, które są, powinniśmy chuchać i dmuchać, bo obecnie mediana wieku w Polsce wynosi 41 lat. W 2040 roku przekroczy 50 lat.