Bruksela kolejny raz pozywa Polskę do TSUE. Tym razem chodzi o 5G i rynek telekomunikacyjny
Komisja Europejska postanowiła skierować do TSUE kolejną sprawę przeciwko Polsce. Bruksela uznała, że usuwając prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej przed wygaśnięciem jego kadencji, polski rząd naruszył unijne prawo gwarantujące niezależność krajowych regulatorów rynku telekomunikacyjnego.
„Komisja uznała wyjaśnienia przedstawione przez Polskę za niezadowalające i niezgodne z wymogami Europejskiego kodeksu łączności elektronicznej, które miały zostać wdrożone w wyniku zmian legislacyjnych z maja 2020 r.” – tak Bruksela tłumaczy decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do TSUE.
Sprawa zaczęła się już w maju 2020 roku, gdy rząd znowelizował Prawo telekomunikacyjne pod kątem powoływania i odwoływania prezesa UKE. Zaraz po wejściu w życie tych przepisów odwołano z urzędu Marcina Cichego ze skutkiem na koniec maja, choć jego kadencja upływała dopiero we wrześniu 2021 roku. Rządowi nie podobała się stanowisko prezesa UKE w sprawie rozwoju sieci 5G w kontekście przepisów o tarczach antykryzysowych.
Komisja Europejska zarzuciła Polsce złamanie prawa unijnego i już w lipcu 2020 r. skierowała do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia. Polskie władze wezwanie to zignorowały. „W lutym 2021 r. przesłała uzasadnioną opinię, na którą władze polskie również odpowiedziały” – wskazano w komunikacie.
Najpierw zasady, potem można odwoływać
Bruksela przypomina, że wcześniejsze odwołanie prezesa krajowego organu regulacyjnego zgodnie z unijnym prawem możliwe jest tylko w sytuacji, gdy warunki tego odwołania zostaną jasno określone przed rozpoczęciem kadencji. „Jest to ważne zabezpieczenie gwarantujące niezależność krajowego organu regulacyjnego od nacisków politycznych” – podkreśla KE.
Sprawa odwołania prezesa UKE jest o tyle ciekawa, że Marcin Cichy został powołany na to stanowisko już za rządów Zjednoczonej Prawicy, ale jego styl urzędowania nie spodobał się rządowi. Kością niezgody była interpretacja przepisów o tarczy antykryzysowej, które przewidywały przerwanie biegu terminów w postępowaniach administracyjnych
Marcin Cichy zastosował obowiązujące przepisy do przerwania biegu terminów w trwających już aukcjach na częstotliwości 5G. Wywołało to niezadowolenie ówczesnego Ministerstwa Cyfryzacji, które chciało bez zwłoki zakończyć te postępowania. Opór prezesa UKE postanowiono złamać znowelizowaniem Prawa telekomunikacyjnego w taki sposób, by dało się go odwołać przed końcem jego kadencji.