REKLAMA

Leki na cukrzycę i raka podawane przez skórę? Właśnie testują je polscy naukowcy

Biotts to biofarmaceutyczna spółka z Wrocławia, która stworzyła system transdermalny, umożliwiający przenoszenie przez skórę leków, dotychczas podawanych tylko doustnie lub iniekcyjnie. Pierwsze wyniki badań są bardzo obiecujące.

Leki na cukrzycę i raka podawane przez skórę? Właśnie testują je polscy naukowcy
REKLAMA

Rozwiązanie naukowców z Wrocławia otwiera nowy rozdział w historii leków podawanych przez skórę. Dotychczas tę metodę aplikacji wykorzystywano bowiem dość rzadko, gdyż skóra jest najsilniejszą barierą naszego organizmu.

REKLAMA

Do niedawna przez skórę można było przenosić bardzo małą grupę kilkunastu substancji czynnych (około 50 leków na rynku). Cząsteczki te po pierwsze były bardzo małe, a po drugie musiały być lipofilowe (rozpuszczalne w tłuszczach) - tłumaczy dr Paweł Biernat, prezes Biotts.

Rozwiązanie Biotts jest pozbawione tych ograniczeń. Może przenosić substancje lipofilowe, hydrofilowe, małe oraz duże cząsteczki do wielkości peptydów. 

System oczywiście ma ograniczenia dot. wielkości cząsteczki - maksymalnie możemy przenieść do 25 tys. Daltonów (wielkość małego przeciwciała) - dodaje Biernat.

W pierwszym kwartale Biotts rozpocznie badania kliniczne

Wrocławianie w pierwszej kolejności będą testowali na ludziach leki przeciwcukrzycowe. Firma jest już na ostatniej prostej i uzyskuje niezbędne zgłoszenia do Komisji Bioetycznej, jak i do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.

Następny w kolejce jest zaś lek przeciwnowotworowy – na czerniaka i nowotwór piersi. Obecnie testowany jest on na zwierzętach.

Po 30 dniach uzyskujemy istotnie mniej działań niepożądanych i większą efektywność niż lek stosowany tradycyjnie w tego typu terapiach

– wyjaśnia Biernat.

W tym roku spółka planuje rozszerzyć liczbę badanych zwierząt i aplikować o grant na rozwój projektu.

Leki onkologiczne pod kątem kosztów wprowadzenia na rynek są kapitałochłonne, natomiast naszą motywacją do dalszego działania są nie tylko spektakularne wyniki, które niedawno uzyskaliśmy, ale przede wszystkim pacjenci, którym chcemy pomóc ­- dodaje Biernat.

Jan Hendriks, Chief Business Officer w Biotts, podkreśla, że doustne podawanie leków może prowadzić do znaczących i niepożądanych skutków ubocznych, k†órych pozbawiona jest terapia transdermalna.

Zastrzyki mają tę wadę, że wiele osób boi się igieł, a często do podania leku w ten sposób wymagany jest profesjonalny personel medyczny lub skomplikowane urządzenie. W takich przypadkach transdermalne podawanie leku jest idealnym rozwiązaniem - mówi Hendriks.

Rynek amerykański jest priorytetem dla polskiej firmy

Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła już kilka leków w formie transdermalnej, tymczasem ścieżka przejścia z tabletek lub zastrzyków na plaster lub maść nie została jeszcze przetarta w Europie.

Od momentu rozpoczęcia badań na ludziach w ciągu 3-5 lat możemy w USA zobaczyć lek transdermalny stosowany powszechnie u pacjentów

- podkreśla Biernat.

Biotts chce się również stać częścią łańcucha wytwarzania produktów medycznych. Pomoże w tym świeżo uzyskane zezwolenie Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego (GIF).

REKLAMA

To ważny kamień milowy dla rozwoju firmy. Musieliśmy wprowadzić procedury i instrukcje, obejmujące cały proces wytwarzania od wyboru i kwalifikacji dostawców, przez magazynowanie i produkcję, dalej kontrolę jakości i zwalnianie aż do utylizacji odpadów - wyjaśnia Biernat.

Dzięki temu pacjenci Biotts mogą być pewni, że produkty wyjeżdżające z ich laboratorium spełniają niezbędne wymagania jakościowe.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA