Od internetowych śmieszków do youtube'owej korporacji z 15 kanałami. Abstra ma nową radę nadzorczą
Bartosz Witak i Rafał Agnieszczak znaleźli się w radzie nadzorczej Abstra.
Bartosz Witak, dużą część swojej profesjonalnej kariery związał z grupą mediową Viacom. Najpierw odpowiadał za finanse, a później wszystkie działalności biznesowe w regionie, w tym wprowadzenie usługi filmowej SVOD Paramount.
Rafał Agnieszczak jest z kolei seryjnym, internetowym przedsiębiorcą. Na swoim koncie ma m.in. Fotkę, Furgonetkę, Zszywkę czy Społeczności.
Trio uzupełnia Maciej Wandzel, inwestor, odpowiadający za fuzję Vistuli i Wólczanki. Później współwłaściciel Legii Warszawa i Prezes Rady Nadzorczej piłkarskiej Ekstraklasy.
Abstra obiecuje rozwój i poszerzenie kompetencji.
A przynajmniej tak wynika ze słów Maciej Szwarca, który na stanowisku prezesa grupy zastąpił niedawno Roberta Pasuta.
Już teraz Absta jest konglomeratem najpopularniejszych kanałów na YouTube, do którego należą m.in. Abstrachuje, Nieprzygotowani, Beksy i To już jutro, a także dwa kanały sponsorowane, tj. Jak TO robić (Durex) i Kumaty (Żabka).
W swoim ostatnim filmie Abstra ogłosiło również nabór do własnej szkoły youtuberów. Influencerzy szukają blisko 30 osób, których kanały będę mogli rozwijać w swoim warszawskim studio.
Finanse nie wyglądają najlepiej. Abstra zakończyło 2018 rok z 2,26 mln zł straty.
W 2018 roku przychody wzrosły z blisko 3 mln zł do prawie 8 mln zł, ale strata również zwiększyła się z 1,77 mln zł na 2,26 mln zł. Najwięcej pieniędzy poszło na wynagrodzenia i usługi obce.
Przyszłość Abstra pokaże czy na YouTube wolimy konglomeraty czy pojedynczych twórców.
YouTube stał się bowiem w pewnym momencie istną kopalnią kreatywnych pomysłów na realizacje wideo z humorem. Abstra zamieniło tworzenie wideo dla fanów w duży biznes. Trójce twórców udało się bowiem oddać 40 proc. udziałów w firmie za 4 mln zł z funduszu inwestycyjnego.
Uleciał urok niezależnych hobbystycznych produkcji. Zastąpiła go internetowa telewizja sprofilowana na placementy reklamowe i odcinanie kuponów od formatu relatable comedy. I nie ma w tym nic złego. Panowie wybrali tę formę ucieczki do przodu, a wyniki oglądalności pokazują, że wciąż potrafią przyciągnąć przed ekrany miliony Polaków.
Gorzej, że na każdym z kanałów mogą to być dokładnie te same osoby, rotowane pomiędzy markami. A to może być już średnim dealem dla reklamodawców.