Rachunki za prąd wystrzelą w kosmos. Bo umowa z górnikami jest święta
Co z tego, że trudno szukać drugiego miejsca na świecie, gdzie wydobycie węgla jest tak drogie, jak w Polsce? Czy trzeba też robić aferę, bo węgla jest coraz mniej, ale za to górników coraz więcej? A może – żeby cały system naprawić i żeby już nikt nie mógł skarżyć się na przykopalniane zwały czarnego złota – najlepiej sięgnąć po rozwiązania rodem z minionej epoki, które szerokim kołem omijają wolny rynek, ale za to mogą nas skazać na bardzo drogi opał i co za tym idzie wysokie rachunki za prąd? Niestety, polska transformacja energetyczna cały czas nie potrafi ruszyć z kopyta.
Górnicy rejtanią: „zamykanie kopalń to działanie na szkodę państwa!”
Przeczytałem wywiad Solidarności Górniczej z Waldemarem Sopatą, przewodniczącym Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Zakładzie Górniczym „Sobieski”, należącym do Południowego Koncernu Węglowego (dawniej Tauron Wydobycie) i już wiem wszystko. Że zamykanie kopalń i utrudnienia w energetyce węglowej działają na szkodę państwa. I że na Zachodzie zużycie energii rośnie i nikt nam prądu stamtąd nie będzie sprzedawał, jak już wyślemy węgiel na boczny tor. Potem mało pamiętam, bo rozbolała mnie bardzo głowa.
Zero dopłat dla rolników i górników! Atakujecie Zielony Ład? Kasy nie będzie
Mam taki szpetny pomysł, żeby Bruksela stosowała dopłaty do rolnictwa i do górniczych pensji wyłącznie w tych krajach, które realizują Zielony Ład. Reszta won. Nie wiem, czy to uspokoiłoby rolników, którym zalegają w magazynach setki ton zboża. Ale pewnie w takiej sytuacji żadnych górników protestujących na ulicach przeciwko polityce klimatycznej UE byśmy nie uświadczyli. Zakład?
Górnicy znowu żalą się na ogromne zapasy węgla i nakłaniają rząd, żeby ten zmusił energetykę i ciepłownie do wykupu rodzimego opału. W 2022 r. z tego powodu nawet okupowali siedzibę Polskiej Grupy Górniczej (PGG). Wtedy w sukurs przyszły podwyżki płac i dodatek inflacyjny. A jak ta nakręcająca się na nowo awantura skończy się teraz? Coś mi mówi, że tak samo.
Górnicy stali się strasznie groźni. Mamy teraz zapomnieć, jak udawali pelikany?
Nie pamiętam drugiego takiego rządu, jak ten Mateusza Morawieckiego, który by tak pięknie robił górników w konia. W sumie były premier miał czterech pełnomocników ds. górnictwa: Adama Gawędę, Artura Sobonia, Piotra Pyzika i Marka Wesołego. Nie licząc Gawędy, wszyscy obiecywali notyfikację w Brukseli umowy społecznej, jednego z najważniejszych dokumentów dla polskiej dekarbonizacji. Żaden nie dotrzymał słowa.