Rozległ się właśnie ostatni dzwonek, by wywalczyć podwyżkę u szefa. Za parę tygodni będzie już za późno
Dobre dane z rynku pracy. Pensje poszły w górę o 14,1 proc., a zatrudnienie o 2,8 proc. Po wakacjach będzie trudniej o pracę, a pracodawcy będą mniej skorzy do podwyższania pensji pracownikom. Przedsiębiorcy szykują się na nadchodzące spowolnienie.
Płaca minimalna 2023. Szykuje się rekordowy wzrost, RPP nie będzie zadowolona
Wygląda na to, że pensja minimalna w przyszłym roku skoczy o rekordowe 400 zł. Dotąd największą podwyżkę państwo zagwarantowało pracownikom w 2020 r. – o 350 zł. W dodatku zarabiający pensję minimalną mogą liczyć nawet na dwie podwyżki w przyszłym roku, a to wszystko przez inflację. A jak pensje rosną, to i z inflacją trudniej walczyć. Coraz bardziej realny staje się scenariusz, w którym stopy procentowe będą musiały urosnąć do 8 proc. No, chyba że… RPP sobie odpuści i przestanie walczyć o obniżenie inflacji, uznając, że z rządem nie wygra.
Cyrk z nową minister finansów. Jeszcze nie odebrała nominacji, a skarbówka już strajkuje
To już oficjalne: we wtorek o godz. 15.00 poznamy nazwisko nowego ministra finansów – poinformowała Kancelaria Prezydenta. Z medialnych przecieków wynika, że będzie to Magdalena Rzeczkowska, szefowa Krajowej Administracji Skarbowej. Tak, tej samej KAS, która na początku tygodnia zaczęła protest. I to właśnie z powodu decyzji byłej szefowej, która osobiście miała zdecydować o wstrzymaniu obiecanych podwyżek. Trzymajcie kciuki, żeby nowa Pani Minister była tak samo niesamodzielna na nowym stanowisku jak poprzedni szef resortu finansów. Inaczej Polaków powinno spotkać cięcie programu 500+ i dodatkowych emerytur.
Polacy nigdy jeszcze tyle nie zarabiali. Wiemy, kto dostał największe podwyżki
Wynagrodzenia rok do roku poszły w marcu w górę o niemal 12,5 proc., osiągnęły rekordowy poziom, wyższy nawet niż w grudniu 2022 r., i nie dość na tym – będą rosnąć dalej w dwucyfrowym tempie. Szykujcie się na na śrubowanie nowych maksimów. Tradycyjnie za to daje znać o sobie brak rąk do pracy. Zatrudnienie ledwie drgnęło, a sytuacji nie ułatwia wojna w Ukrainie.
Niemieccy bankowcy są jak polscy górnicy. Pracownicy naszych banków są jak owce prowadzone na rzeź
Wszystkim pensje rosną, tylko w bankach jakieś dziwne zawirowania. Zarobki bankowców tąpnęły i wcale nie muszą pójść do góry razem z odbudową zysków banków. Przeciwnie, pracownicy tego sektora raczej powinni liczyć na kolejne zwolnienia niż podwyżki pensji. Pogrom zaczął się już w zeszłym roku, a związkowcy siedzą cichutko – w przeciwieństwie do ich kolegów w Niemczech, którzy właśnie ugrali coś z państwowymi bankami.