W Polsce jest tak tanio, że w UE zaciskają zęby z zazdrości. Niektóre fakty jednak przerażają
W październiku wiatr miał już 12 proc. udziału w polskim miksie energetycznym, gdzie cały czas dzieli i rządzi węgiel (44 proc.). To powoduje, że ceny energii w Polsce kolejny raz należą do jednych z najniższych w Europie. Inna sprawa, że w portach ARA mocno traci na cenie węgiel. Ostatni raz tak tani był w pierwszej połowie listopada. A jeszcze wcześniej to osiągał podobne pułapy cenowe przed rosyjską agresją na Ukrainie. Niejeden unijny kraj może nam pozazdrościć takich cen energii, jednak gdy zerkną na inne dane, to mogą się nieco przerazić.
Tania energia dla milionów Polaków. Blokada trwa w najlepsze, a rachunki idą w górę
Rząd wprowadza do ustawy wiatrakowej, która ma wreszcie znieść zasadę 10H, autopoprawkę. Ale o przyjęciu jej jeszcze w tym roku już nie ma mowy. Być może uda się to w styczniu, ale to też nic pewnego. Bo też zasada 10H stała się zakładnikiem politycznym Zjednoczonej Prawicy i tak po prawdzie nie wiadomo, co będzie z nią działo się w następnych tygodniach. Zwłaszcza, że już naprawdę trudno zliczyć wcześniejsze obietnice rządu w tym względzie, z których nigdy się nie wywiązano. Eksperci alarmują, że ta legislacyjna zabawa ma swoje przykre konsekwencje dla konsumentów, w postaci przede wszystkim drogiej energii.
Pstryk i kasa ląduje w koszu. Tyle co roku kosztuje Polaków zabawa rządu w ciuciubabkę. Tanio nie jest
Jeszcze parę tygodni temu prominenccy przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy zaczęli sugerować, że modyfikacja zasady 10H, która od 2016 r. skutecznie blokuje rozwój lądowej energetyki wiatrowej, może zdarzyć się jeszcze w tym roku. Potem okazało się jednak, że rząd dalej gra w wiatrową ciuciubabkę, bo projektowi nowelizacji nie nadano nawet jeszcze numerów sejmowych. Teraz eksperci klimatyczni wyliczyli, ile konkretnie taka zabawa nas kosztuje. I jedno jest pewne: tanio nie jest.
Blokującym tanią energię dla Polaków w końcu mówimy PA, PAA. Jest aż tak fatalnie?
Musi być naprawdę źle z budżetem państwa na przyszły rok. Rządzący pewnie też szykują finansowe zachęty dla wyborców, co również swoje kosztuje. I tylko w ten sposób można wytłumaczyć ostatnią ofensywę w sprawie blokującej rozwój energetyki wiatrowej na lądzie w Polsce zasady 10H. Zjednoczona Prawica od już siedmiu lat udaje, że chce zmienić tę regulację, ale dopiero w ostatnich tygodniach nagle dokonuje zmiany frontu. Na tyle, że sejm jeszcze w tym roku może ją zmodyfikować. Co się stało? Odpowiedź brzmi: Krajowy Plan Odbudowy.
Gigawaty taniej energii dla milionów Polaków. Wystarczy, że rząd przestanie ją blokować
Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) uważa, że obecny kryzys energetyczny nie oznacza triumfalnego powrotu do paliw kopalnych, które szczyt konsumpcyjny mają osiągnąć w ciągu pięciu najbliższych lat. W Polsce eksperci też nie mają cienia wątpliwości: jeżeli rzeczywiście chcemy obniżyć ceny energii, musimy postawić na OZE, zwłaszcza na energię z wiatru.