Górnicy na wiatraki! Czeka nawet 200 tysięcy miejsc pracy
Górnicy drżą, że nowy rząd zjednoczonej opozycji wywróci dotychczasowy stolik do góry nogami i zacznie całą transformację energetyczną układać od nowa. Jest się o co i o kogo bić, bo przecież w polskim górnictwie węgla kamiennego cały czas zatrudnionych jest prawie 76 tys. ludzi. Czy w takim razie zamykanie kopalń, przed czym koniec końców nie uciekniemy, oznacza utratę tych tysięcy miejsc pracy? Tak się wcale nie musi stać, a z pomocą może przyjść energetyka wiatrowa.
Polacy mogą jeszcze bardziej pokochać program Mój Prąd. Rząd chce dorzucić kasę na wiatraki
Nawet najwięksi oponenci rządu muszą przyznać, że co jak co, ale program Mój Prąd okazał się strzałem w dziesiątkę. O popularności tej inicjatywy najlepiej świadczy fakt, że przeznaczone na nią środki wykorzystywane są przed terminem. Nie inaczej jest teraz, kiedy już po miesiącu od ogłoszenia nowej odsłony, wpłynęło już kilkanaście tysięcy wniosków. A za chwilę może być ich jeszcze więcej, bo rząd głowi się nad zmianą, która może okazać się kuszącą marchewką dla tysięcy Polaków.
Zwrot w globalnej energetyce. Słońce i wiatr spychają paliwa kopalne na boczny tor
Miniony rok był wyjątkowym okresem w sektorze energetycznym. Nieudany, gazowy szantaż Rosji tylko przyspieszył transformację energetyczną w wielu krajach. A to jedynie namieszało w państwowych miksach jak nigdy dotąd. Poświęcony jest też temu czwarty, doroczny, globalny przegląd think-tanku Ember. Jego lektura uzmysławia jeszcze coś jednego: właśnie jesteśmy świadkami rewolucji, w której górę nad paliwami kopalnymi powoli biorą odnawialne źródła energii.
Popatrzcie na Szwedów i się zastanówcie. My z energią w Polsce tak dobrze mieć nie będziemy
Szwecja pobija kolejne rekordy energetyczne. Już w styczniu br. Skandynawom udało się wytworzyć 26 proc. energii z wiatru. W lutym ten wynik dodatkowo poprawili (27 proc.). Think tank Ember zwraca uwagę, że dzięki temu Szwedzi są chronieni przed wysokimi kosztami. A Polacy? Blokowanie zmian w ustawie wiatrakowej ma swoje konsekwencje. Ale teraz, już bez zasady 10H, musimy zacząć nadganiać stracony czas.
Los naszych wiatraków poruszył nie tylko Polaków. Amazon, Google, Ikea i Mercedes apelują do rządu
Decydują się losy ustawy wiatrakowej. Senat wrócił do odległości 500 metrów, ale w Sejmie to raczej nie przejdzie. Gdyby odległość budynków mieszkalnych od turbin nie stanowiła jednego z kamieni milowych, od realizacji których KE uzależnia wypłatę Polsce pieniędzy w ramach KPO, to Zjednoczona Prawica prawdopodobnie nie ruszałaby 10H. Tymczasem o przyjęcie senackich poprawek apelują przedsiębiorcy. A Urban Consulting wylicza, ile ich odrzucenie będzie kosztować samorządy terytorialne.