Działalność nierejestrowana to pułapka. ZUS ściąga składki od klientów
Tysiące Polaków dało się namówić rządowi na zarabianie w ramach działalności nierejestrowanej, dzięki czemu nie trzeba płacić składek ZUS jak w przypadku prowadzenia firmy. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że ZUS uznał, że działalność nierejestrowana to może być przy sprzedaży towarów, ale usługi już muszą być ozusowane. Teraz problem mają nabywcy takich drobnych usług, bo ZUS ściąga z nich „zaległe” składki.
Pułapka na bezrobotnych. Nowe przepisy mogą napytać im biedy
Po zmianach w prawie, które weszły życie od lipca tego roku, obowiązują nowe limity dla działalności nierejestrowanej, czyli takiej, którą można prowadzić bez zakładania firmy i wpisywania do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG). Przepisy przewidują, że aby uniknąć konieczności rejestracji biznesu, miesięczne przychody nie mogą przekroczyć 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Ale jeśli chodzi o osoby bezrobotne ten limit jest niższy – ostrzegają eksperci.
Krzywdzący limit do lamusa. ZUS i skarbówka już tak łatwo cię nie dopadną
Na początku lipca do Sejmu trafił projekt ustawy o ograniczaniu biurokracji i barier prawnych. Autorzy nowych przepisów proponują zmianę limitu przychodowego dla działalności nieewidencjonowanej z miesięcznej na roczną.