REKLAMA

Putin wymyślił nowe prawo o samolotach ukradzionych Europie. Geniusz normalnie

Władimir Putin podpisał dekret, który umożliwia rosyjskim liniom lotniczym płacenie za leasing samolotów w rublach. Furtka, którą prezydent zostawił przewoźnikom, wydaje się absurdalna, bo w tej całej dyskusji nie chodzi przecież o to, czy płacić w euro, dolarach, czy rublach. Leasingodawcy chcą po prostu odzyskać swoje maszyny.

Europa-Putin-energia-gaz-wegiel
REKLAMA

Rosjanie biją ostatnio rekordy w produkcji przepisów, które nie mają żadnego racjonalnego uzasadnienia. Nie tak dawno uchwalili przecież prawo, które pozwala rosyjskim liniom lotniczym zarejestrować samoloty u siebie w kraju.

REKLAMA

Po co? Trudno powiedzieć. Niby miało to pozwolić przewoźnikom oficjalnie przejąć samoloty od leasingodawców, ale w praktyce nikt na świecie tego przecież nie uznaje. Rejestrować maszyny może ich właściciel, czyli w większości przypadków firmy leasingowe. Tym z Unii Europejskiej i USA nawet nie przeszło to przez myśl, bo obecnie chodzi im o to, żeby odzyskać swój sprzęt.

Teraz do jednego fikcyjnego przepisu doszedł drugi – ten o rublach

Władimir Putin pozwolił przewoźnikom jednostronnie zmienić umowy z leasingodawcami i zamiast w dolarach lub euro płacić im w rublach. Żeby było ciekawej takie działanie wymaga od wypożyczających samoloty dodatkowego zachodu, bo muszą jeszcze założyć konto w rosyjskim banku. Wymiana walut zachodzi po oficjalnym kursie Banku Rosji.

I jeszcze jedno - linia na taką operację musi dostać zgodę od Rządowej Komisji Kontroli Inwestycji Zagranicznych. Jak widać Putin krótko trzyma rodzimą branżę lotniczą, dogadanie się za jego plecami z Zachodem staje się de facto niemożliwe.

Europejscy i amerykańscy leasingodawcy z pewnością na to nie pójdą. I nie tylko one, bo za pośrednictwem spółek zarejestrowanych w Irlandii działalność prowadzą też chińskie firmy. Ogółem z ponad 700 samolotów leasingowanych przez rosyjskie linie, przeszło 500 zostało objętych sankcjami Unii Europejskiej. Teraz ta liczba nieco się zmniejszyło bo ok. 70 maszyn udało się podstępem odzyskać.

Obraz rosyjskiego lotnictwa staje się coraz bardziej surrealistyczny

REKLAMA

Mamy dwa martwe przepisy, które służą główne temu, by zalegalizować rabunek samolotów w głowach Rosjan. Kradzież ma jednak umiarkowany sens, bo teraz linie boją się latać poza granice kraju w obawie o to, że ktoś im je legalnie odbierze.

W dodatku skradzione boeingi i airbusy trzeba będzie jakoś naprawiać, a Rosjanie nie mają potrzebnych części. Po skanibalizowaniu dostępnych maszyn zacznie się pewnie nerwowe poszukiwanie nowych. Leasingodawcy deklarują jednogłośnie, że nawet po zakończeniu wojny i zniesieniu sankcji współpraca biznesowa z Rosją jest raczej mało prawdopodobna. W końcu Putin oszukuje ich właśnie na grube miliardy dolarów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA