Co z polskim przemysłem? Lekko się dźwiga, ale do euforii jeszcze daleko
Koniunktura w polskim przemyśle lekko się poprawiła w styczniu – wskaźnik PMI wzrósł z 48,2 w grudniu do 48,8 pkt. To wyraźna oznaka poprawy nastrojów wśród przedsiębiorców, ale z otwieraniem szampana nie ma co się spieszyć, bo wynik poniżej 50 punktów oznacza spowolnienie. Na szczęście poprawiły się też oczekiwania dotyczące koniunktury w przemyśle w nadchodzących miesiącach.

Firma badawcza S&P Global poinformowała, że w styczniu 2025 roku Indeks PMI dla polskiego przemysłu wzrósł do 48,8 pkt z 48,2 pkt w grudniu. Był to pierwszy wzrost od trzech miesięcy, ale trzeba pamiętać, że faza spowolnienia w sektorze przemysłowym trwa już 33 miesiące. Wzrost wskaźnika wynikał głównie ze spowolnienia spadku produkcji oraz mniejszych redukcji zapasów materiałów. Zatrudnienie w przemyśle nadal maleje, co wskazuje na ostrożność firm w związku z trudną sytuacją gospodarczą.
Indeks PMI lekko w górę
Z badania wynika, że nowe zamówienia w styczniu nadal spadały, przedłużając trend zapoczątkowany w marcu 2022 roku. Tempo tego spadku było podobne do grudniowego, choć eksport kurczył się szybciej niż popyt krajowy. W efekcie produkcja w styczniu również zmniejszyła się, choć w symbolicznym stopniu. Firmy kontynuowały redukcję zaległości, robiąc to w najszybszym tempie od dziewięciu miesięcy. Zapasy gotowych wyrobów malały czwarty miesiąc z rzędu, lecz wolniej niż w grudniu, kiedy tempo spadku było najszybsze od ponad siedmiu lat.
Koniunktura w polskim przemyśle w styczniu poprawiła się. Wskaźnik PMI wzrósł z 48,2 do 48,8 pkt. Bieżące wyniki przemysłu są wciąż słabe, zwłaszcza zatrudnienia. Ale poprawiły się oczekiwania. Ankietowane firmy liczą na lepszą koniunkturę w Unii Europejskiej i wzrost zamówień eksportowych – piszą analitycy Banku Pekao.

Mimo dalszego spadku produkcji w styczniu, prognozy na kolejne dwanaście miesięcy wyraźnie się poprawiły. Nastroje wśród przedsiębiorców były najlepsze od sierpnia 2024 roku, a wzrost optymizmu okazał się największy od ponad czterech lat. Firmy oczekują poprawy sytuacji na rynkach Europy Zachodniej, wzrostu liczby zamówień oraz większych inwestycji w nowe maszyny i technologie. Choć przemysł wciąż zmaga się z trudnościami, pojawiły się pierwsze oznaki możliwego ożywienia.
Więcej wiadomości na temat biznesu można przeczytać poniżej:
Zatrudnienie w sektorze przemysłowym spadło po raz pierwszy od czterech miesięcy, ale na szczęście w niewielkim stopniu. Negatywna presja cenowa utrzymywała się, a silny kurs złotego wobec euro miał istotny wpływ na koszty produkcji. Średnie koszty ponownie zmalały, notując czwarty z rzędu miesiąc spadków. W komunikacie S&P Global podkreślono, że umocnienie złotego mogło utrudnić polskim firmom zwiększanie eksportu do strefy euro, jednak przyczyniło się do poprawy warunków importowych i niższych kosztów produkcji.
Ożywienie w UE może pomóc polskim firmom
Główny Wskaźnik PMI znalazł się blisko neutralnego poziomu, którego przekroczenie mogłoby sygnalizować odbicie gospodarcze. Znacznie wolniejsze tempo spadku produkcji oraz redukcji zapasów pozycji zakupionych były kluczowymi czynnikami poprawy wskaźnika. Poza głównym indeksem pojawiły się też inne pozytywne sygnały – wskaźnik przyszłej produkcji wzrósł o 10,1 pkt. w ciągu dwóch miesięcy, co stanowiło największy wzrost w historii badania, z wyjątkiem okresu pandemii w 2020 roku.
Eksperci wskazują, że polski przemysł może odnieść korzyści z oczekiwanego ożywienia gospodarczego w Europie Zachodniej. Styczniowe, wstępne dane PMI dla strefy euro sugerują poprawę warunków na kluczowych rynkach eksportowych. Jednak przedsiębiorstwa nadal mierzą się z malejącym popytem, co utrzymuje konieczność redukcji zatrudnienia oraz ostrożne podejście do inwestycji jako istotne wyzwania dla branży.