Wadliwe pompy ciepła zalewają Polskę. Większość nie spełnia norm
Kiepskiej jakości pompy ciepła, z błędami m.in. w etykietach energetycznych, cały czas trafiają na nasz rynek. To wynik inspekcji na granicy kraju. Wniosek? Ochrona polskiego konsumenta nie działa.

O tym, jak bardzo zielona lista ZUM, która ma spełniać zadanie filtra jakości dla beneficjentów programu Czyste Powietrze, jest dziurawa, przekonaliśmy się przy okazji kotłów na pellet z możliwością instalacji tzw. rusztu awaryjnego. To zamieszanie, za które odpowiada Instytut Ochrony Środowiska - Polski Instytut Badawczy, mocno nadszarpnęło zaufaniem do systemu dopłat do wymiany węglowych kopciuchów, co najlepiej widać po liczbie tygodniowych wniosków, których jest teraz mniej niż 1500. Ale za chwilę może być z tym jeszcze gorzej. Bo kontrole na granicach przeprowadzone przez UOKiK oraz Inspekcję Handlową i Krajową Administrację Skarbową wykazały, że cały czas trafiają na nasz rynek pompy ciepła, które nie spełniają wymagań UE. I lepiej je omijać szerokim łukiem.
Zależy nam, by eliminować je najszybciej, jak to możliwe. Dzięki wspólnym działaniom na granicy pompy ciepła, w których wykryliśmy nieprawidłowości, w ogóle nie trafią do sprzedaży i polskich konsumentów - przekonuje Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Pompy ciepła i kontrole na granicy
W pewnym momencie dwa na trzy (64 proc.) wnioski składane w programie Czyste Powietrze dotyczyły pomp ciepła. Ale potem na żer wyszli oszuści, którzy zaczęli oferować nie takie urządzenia co trzeba, w efekcie czego rachunki za ogrzewanie zamiast maleć, dodatkowo rosły. Zaufanie Polaków do pomp ciepła zaczęło kurczyć się w zastraszającym tempie. W lipcu br. zainteresowany był nimi raptem co piąty (22 proc.) beneficjent programu Czyste Powietrze. Naprawić miała ten bałagan zielona lista ZUM, na której miały być wyłącznie certyfikowane i pewne urządzenia. Tymczasem wychodzi na to, że polski rynek cały czas zalewa kiepski sprzęt spoza UE.
Nie można dojść do innych wniosków po informacji o kontrolach na granicach ze strony UOKiK, Inspekcji Handlowej i Krajowej Administracji Skarbowej. W ten sposób prześwietlono 34 modele pomp ciepła, wyprodukowane poza UE, łącznie skontrolowano 1241 sztuk urządzeń. Na co zwracano uwagę? Na to, czy pompy ciepła mają prawidłową etykietę efektywności energetycznej, kartę informacyjną produktu, dokumentację techniczną, a także właściwe oznakowanie CE i deklarację zgodności. Nieprawidłowości wykryto w aż 32 skontrolowanych modelach.
Wyniki tegorocznej kontroli pokazują, że skutecznie identyfikujemy i eliminujemy z obrotu produkty, które nie spełniają wymagań unijnych. Jak pokazują dane z tegorocznych działań, nadal wykrywamy niepokojąco wysoki odsetek niezgodności - komentuje Marcin Łoboda, szef Krajowej Administracji Skarbowej.
Błędy w etykietach i deklaracjach
Inspekcja wykryła, że karty informacyjne produktów i deklaracje zgodności UE były nieprawidłowo sporządzone lub w ogóle ich brakowało. Zidentyfikowano również błędy w etykietach efektywności energetycznej i dokumentacji technicznej. Każdy zakwestionowany model miał co najmniej takie dwie nieprawidłowości. W jednym przypadku stwierdzono wszystkie wymienione.
Więcej o pompach ciepła przeczytasz w Bizblog:
Analizujemy także sposób zawierania umów, ich warunki i dostęp konsumentów do informacji potrzebnych do podjęcia decyzji o tak ważnym zakupie. Interweniujemy zarówno wtedy, gdy umowy zawierają jednostronne, nieuczciwe postanowienia, jak i w sytuacjach, gdy firmy wywierają presję na konsumentów, dzwoniąc bez ich zgody - tłumaczy Tomasz Chróstny.
W sumie, w związku z nieprawidłowościami wykrytymi podczas tych kontroli, zatrzymano na granicy 786 sztuk 32 modeli pomp ciepła.







































