Unikatowe na skalę światową płatności prosto z Polski. PayEye ma plan: chce podbić świat
Polski fintech wdraża system, w którym płatności potwierdzamy, skanując tęczówkę oka. Płacić spojrzeniem można w kilkudziesięciu miejscach na Dolnym Śląsku. Ale to dopiero początek, w planach wrocławianie mają globalną ekspansję i stworzenie rozpoznawalnej za granicą marki.
Choć wrocławski PayEye nie jest pomysłodawcą tej technologii, to jako pierwszy na świecie wprowadził ją do komercyjnego użytku. Przedstawiciele firmy podkreślają, że tęczówka jest najbezpieczniejszą tego typu metodą identyfikacji.
Każda tęczówka jest inna, różni się lewa tęczówka od prawej. Na podstawie tęczówek możliwe jest rozróżnianie bliźniąt jednojajowych
- mówi Bizblog.pl prezes spółki PayEye Krystian Kulczycki.
PayEye wyróżnia 256 cech tęczówki
Tęczówka skanowana jest w momencie płatności przez terminal PayEye, ale jego kamera różni się od kamer stosowanych w smartfonach czy tych do weryfikacji osób w monitoringu miejskim.
Nasze kamery zdefiniowane są na odczyt tęczówek oczu z odległości około 25 cm. Przekształcamy obraz tęczówki na payeye kod (unikalny kod na bazie obrazu tęczówki oka) i w takiej formie przechowywany jest w bazie o najwyższym poziomie zabezpieczeń.
- wyjaśnia Kulczycki.
Przedsiębiorca zapewnia, że użytkownicy mogą być spokojni zarówno o swoje finanse, jak i zdrowie.
Urządzenia posiadają certyfikat bezpieczeństwa i są wyposażone w specjalne kamery na podczerwień i gdy są stosowane zgodnie z przeznaczeniem – do potwierdzania płatności – są jak najbardziej bezpieczne dla użytkowników
- dodaje Kulczycki.
Co ważne, PayEye nie przechowuje zdjęć tęczówek
W swojej bazie zapisuje jedynie stworzony na bazie obrazu oka unikalny kod tzw. payeye kod.
Najpierw trzeba jednak go wygenerować, a do tego również potrzeba urządzenia płatniczego. Cały proces wygląda więc następująco: rejestrujemy konto, podając dane, robiąc selfie i skanując dowód osobisty. Potem zasilamy saldo i kontaktujemy się z partnerem firmy, który posiada terminal – tylko on może wygenerować wzorzec biometryczny (payeye kod). W praktyce musimy więc udać się do sklepu czy restauracji, która jest partnerem firmy.
W momencie płatności system porównywał będzie payeye kod ze wzorcem podstawowym, czyli oczami osoby żyjącej. Użytkownik może spać spokojnie, bo nikt poza nim nie jest w stanie potwierdzić płatności realizowanej z jego konta
- podkreśla Kulczycki.
Płacić można nawet w okularach
Ale przedstawiciele firmy zalecają, aby przynajmniej do generowania wzorca zdjąć wszystko, co może zasłaniać tęczówkę – także soczewki.
Wpisujemy się w konieczność realizacji wymagań dyrektywy PSD2 i zupełnym przypadkiem odpowiadamy także na nową potrzebę rynku – możliwość realizowania płatności z zakrytymi nosem i ustami
- zauważa Kulczycki.
Teraz przyjrzyjmy się drugiej stronie rynku. Aby przyjmować płatności oczyma konieczne jest dołączenie do grona partnerów firmy. Wówczas dostaje się licencję na korzystanie z systemu i ustaloną liczbę urządzeń płatniczych. Te mogą nie tylko przyjmować płatności, ale również generować payeye kody.
W porównaniu do innych producentów i dystrybutorów urządzeń, spółka PayEye pełni także rolę wystawcy instrumentu płatniczego i procesora transakcji płatniczej oraz – albo przede wszystkim – jest małą instytucją płatniczą podlegającą nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego (KNF)
- zauważa Kulczycki.
Według przedsiębiorcy, właśnie to ma być największą przewagą konkurencyjną jego biznesu.
Licencja na korzystanie z systemu za 1 zł netto
Firma chce namówić jak największą część rynku do spróbowania nowości - bez tego nie zbuduje koniecznej skali, ale w przyszłości nie wyklucza dostosowania warunków do zmian zachodzących na rynku.
Przeszkodą w upowszechnianiu się systemu może być jednak fakt, że póki co do portfela elektronicznego PayEye nie można podpiąć karty. Konto można zasilić przelewem standardowym, korzystając z tradycyjnego rachunku bankowego oraz przelewem natychmiastowym za pośrednictwem Dotpay. Ten ostatni nie pobiera prowizji, a pieniądze od razu widoczne są na koncie.
PayEye chce zbudować globalną markę
Choć na razie pilotaż ograniczony jest to Wrocławia i okolic, to Kulczycki już zapowiada wejście do kolejnych miast, z których pierwszym będzie Warszawa. Później przyjdzie czasie na ekspansję zagraniczną
Nasz system cieszy się zainteresowaniem prawie pod każdą szerokością geograficzną w Europie, Azji i Ameryce Północnej
- podkreśla.
PayEye pracuje nad pozyskaniem funduszy z rynku VC. Mają one zostać przeznaczone na rozbudową platformy po obu stronach - użytkowników i punktów przyjmujących płatności.
Prowadzimy wstępne rozmowy z przedstawicielami funduszy, którzy odzywają się do nas z różnych stron świata, ale nie podjęliśmy jeszcze żadnych decyzji w tej kwestii. Interesuje nas długofalowa współpraca z Partnerem, który podziela naszą wizję budowy przełomowego systemu płatniczego.
- zauważa Kulczycki.
Przedsiębiorca chce, aby jego system znalazł zastosowanie również w e-commerce i innych rozwiązaniach online np. w bankowości.
Czy transakcje będziemy potwierdzali kamerą smartfona czy nie, zobaczymy... niczego nie możemy wykluczyć.
- podsumowuje.