Ropa znów drożeje. Sprawdzamy ceny na stacjach paliw
Szanse na tańszą ropę maleją w zastraszającym tempie wraz z coraz mniej realną wizją zawieszenia broni miedzy Ukrainą a Rosją. Ale tankujący na polskich stacjach paliw - przynajmniej na razie - nie mają powodów, żeby się tym martwić. Wręcz przeciwnie - Orlen przedłużył na wrzesień swoją wakacyjną promocję.
Coraz wyraźniej widać, że rozmowy między Donaldem Trumpem a Władymirem Putinem zorganizowane w połowie sierpnia na Alasce nie przyniosły i raczej nie przyniosą już żadnego przełomu jeżeli chodzi o wywołaną przez Rosję wojnę w Ukrainie. Przed chwilą rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że Moskwa będzie kontynuować swoją „specjalną operację wojskową”. Teraz z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział na platformie X nowe uderzenia, także w głąb Rosji.
Szans na zapowiadane przez amerykańskiego prezydenta zawieszenie broni praktycznie nie ma już żadnych: wojna w Ukrainie wyraźnie przyspieszyła. Obie strony w ostatnich dniach zintensyfikowały swoje ataki na infrastruktury energetyczne. I ma to też swoje globalne konsekwencje. Jedną z nich jest rosnąca cena ropy. Bo rosną obawy dotyczące zakłóceń podaży.
Cena ropy w kleszczach wojny i geopolityki
Tuż po sierpniowym szczycie na Alasce cena ropy Brent spadła do poziomów poniżej 66 dol. za baryłkę. Ropa WTI wyceniana wtedy byłą na mniej niż 63 dol. Ale wraz z kolejnymi dniami nikła nadzieja na zawieszenie broni w Ukrainie, a obie strony na celownik wzięły infrastrukturę energetyczną i od razu to widać na wykresach. Bo zgodnie z wyliczeniami Reutersa ostatnie ataki ukraińskich dronów spowodowały skurczenie zdolności przetwarzania ropy naftowej o nie mniej niż 17 proc. Efekt? Brent obecnie powoli dobija do ceny 68,5 dol. za baryłkę, a WTI jest na granicy 64–65 dol.
Więcej o cenie ropy przeczytasz w Bizblog:
Ciągłe ryzyko dla infrastruktury energetycznej w Rosji pozostaje wysokie - przyznaje Daniel Hynes, starszy strateg towarowy w ANZ.
Jednocześnie właśnie pojawiło się nowe ryzyko napięć geopolitycznych po tym, jak Chiny w trakcie szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy przedstawiły swoją wizję nowego, globalnego porządku, będącego w kontrze do Zachodu i Stanów Zjednoczonych. Istotne w tym kontekście będą także decyzje krajów OPEC i ich sojuszników, którzy mają spotkać się 7 września.
Na polskich stacjach paliw bez paniki
Czy puchnącą cena ropy jest już odczuwalna na polskich stacjach paliw? Raczej nie. Zgodnie z przewidywaniami analityków początek września przyniósł stabilizację cen na rynku detalicznym. Z wyliczeń ekspertów z e-petrol.pl wynika, że średnia cena benzyny Pb98 wyniesie od 6,46 do 6,58 zł, dla benzyny Pb95 od 5,72 do 5,83 zł, dla oleju napędowego od 5,85 do 5,96 zł i dla LPG od 2,55 do 2,62 zł.
Trzeba jednak pamiętać, że wraz z końcem sierpnia wygasają wakacyjne promocje cenowe dla uczestników programów lojalnościowych, co w praktyce może oznaczać, że realne wydatki kierowców za paliwo wzrosną - akcentują analitycy z e-petrol.
Na przedłużenie swojej wakacyjnej promocji zdecydował się jednak Orlen. Przez cały wrzesień kierowcy korzystający z aplikacji Orlen Vitay mogą liczyć na spore rabaty. Warunki? Trzeba zatankować benzynę albo olej napędowy marek Efecta albo Verva. Do tego koniczyny jest jeszcze zakup spoza oferty paliwowej (nie zaliczają się do tego wyroby alkoholowe, tytoniowe i produkty lecznicze). Po spełnieniu tych wytycznych wysokość rabatu naliczana jest w zależności od zatankowanego paliwa:
- 10 zł przy tankowaniu od 30 do 39.99 litra;
- 15 zł przy tankowaniu od 40 do 49,99 litra;
- 20 zł przy tankowaniu powyżej 50 litrów.
