Na nabywcę czekał półtora roku, ale już wiadomo, kto będzie jego lokatorem. Trzypoziomowy apartament z basenem na szczycie wieżowca w Singapurze za 54 mln dolarów kupił założyciel i szef brytyjskiej spółki Dyson. Znana z produkcji odkurzaczy i suszarek do rąk firma wkrótce także tam się przeniesie.
Fot. Flickr/Eva Rinaldi (CC BY-SA 2.0)
Nowe lokum brytyjskiego miliardera zajmuje trzy najwyższe piętra luksusowego wieżowca Guoco Tower, najwyższego budynku w ścisłym centrum Singapuru. Apartament ma prawie 2 tysiące metrów kwadratowych, a do dyspozycji mieszkańców jest basen, prywatny ogród, piwniczka na 600 butelek wina oraz jacuzzi.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, ze 72-letni wynalazca i biznesmen należy do czołowych zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. W jednym z wywiadów dla BBC stwierdził nawet, że twardy brexit nie będzie żadnym problemem dla Brytyjczyków.
Gdy Dyson ogłosił decyzję o przeniesieniu siedziby swojej firmy do Singapur, spadła na niego lawina krytyka i oskarżeń o hipokryzję. Miliarder tłumaczył, że nie ma to nic wspólnego z brexitem i nawet dzięki temu zamierza więcej inwestować w pobrexitowej Wielkiej Brytanii, ale raczej mało kogo tym przekonał.
Wyprowadzka firmy i samego Dysona do Singapuru ma być głównie związana z planami budowy fabryki produkującej "przełomowy" samochód elektryczny. Pierwsze egzemplarze mają zjechać z linii produkcyjnych już w 2021 roku.
Dlaczego Singapur? Dyson wyjaśnił, że chodzi głównie o dostępną ma miejscu wykwalifikowaną kadrę oraz bliskość kanałów dystrybucji i kluczowych rynków. Pod uwagę miały nie być brane w ogóle koszty.