5 tys. zł na e-rower? Zadzwoniłem na infolinię, bo ile można czekać
Dopłaty do e-rowerów zapowiadane są od ponad roku – najpierw miało to być 5 tys. zł, potem 2,5 tys. zł. Tymczasem programu wciąż nie ma. Zadzwoniłem na infolinię NFOŚiGW i nawet konsultant z trudem krył poirytowanie całą sytuacją – cierpliwość zainteresowanych jest wystawiana na ciężką próbę.
Budżet wystarczający na zakup co najmniej 17 tys. pojazdów i dopłaty wynoszące 2,5 tys. zł w przypadku rowerów elektrycznych oraz do 4,5 tys. zł do rowerów cargo i wózków rowerowych. Takie są podstawowe założenia rządowego programu Mój rower elektryczny, który ma wejść w życie „w najbliższym czasie”, ale ten punkt wciąż się odsuwa, jakby chodziło o próby dotarcia do linii horyzontu.
Co się dzieje wokół programu Mój rower elektryczny?
Regularnie opisuję to, co dzieje się wokół programu Mój rower elektryczny i ostatni tekst na ten temat napisałem na początku maja, gdy Ministerstwo Klimatu i Środowiska w odpowiedzi na pytania PAP potwierdziło, że Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej „intensywnie” pracuje nad uruchomieniem programu dopłat do zakupu rowerów elektrycznych jeszcze w drugim kwartale 2025 roku, czyli do końca czerwca.
Koniec czerwca mamy już za sobą i postanowiłem sprawdzić, czy po katastrofie pierwszego podejścia do wprowadzenia programu Mój rower elektryczny tym razem rządowe zapowiedzi zostały dowiezione. Choć wiedziałem, że ani na stronie Ministerstwa Klimatu, ani na stronie NFOŚiGW od wielu tygodni nie ma żadnej nowej informacji o tym programie, postanowiłem wcielić się w przeciętną osobę zainteresowaną dopłatą do e-bike'a, która gdzieś przeczytała, że program rusza jeszcze przed wakacjami.
Więcej na temat rowerów można przeczytać w tych tekstach:
W poniedziałek rano zadzwoniłem na infolinię NFOŚiGW i po kilkuminutowym oczekiwaniu wypełnionym słuchaniem informacji o programach Czyste Powietrze czy NaszEauto w końcu usłyszałem głos żywego człowieka. Rozmowa wyglądała mniej więcej w taki sposób, a konsultant był miły, ale dało się wyczuć, że temat wywołuje u niego pewną irytację:
– Dzień dobry, chciałbym zapytać o program Mój rower elektryczny. Miał ruszyć w czerwcu i nie wiem, czy faktycznie ruszył.
– Jeszcze nie. Nie mamy na ten temat żadnych informacji.
– A czy mogę już kupić rower elektryczny, bo wyjeżdżam na urlop i nie wiem, czy potem dostanę refundację.
– Zakup będzie refundowany, ale nie wiemy, czy będzie to działało tydzień, miesiąc czy pół roku wstecz. Nic na razie nie wiemy.
Zadzwoniłem więc do rzecznika Ministerstwa Klimatu Marka Pogorzelskiego z pytaniem, co z programem Mój rower elektryczny. Przedstawiciel resortu Pauliny Hennig-Kloski natychmiast odesłał mnie do NFOŚiGW, wskazując, że „oni nad tym pracują”. Na moją uwagę, że właśnie rozmawiałem z infolinią i powiedziano mi, że tam nic nie wiedzą, poprosił o przesłanie maila, obiecując, że dowie się, jak wygląda sytuacja i odpisze. Do chwili publikacji tego tekstu nie dostałem żadnej odpowiedzi pomimo kolejnej prośby o kontakt.
Chcecie dopłatę, lepiej weźcie rabat
Jesteście zainteresowani zakupem roweru elektrycznego z dofinansowaniem? Na razie nie ma co liczyć na to, że dostaniecie dotację, ale na szczęście można trafić na – często bardzo atrakcyjne – promocje, w których kwota rabatu bez problemu przekracza maksymalne 2,5 tys. zł rządowej dopłaty. Warto też pamiętać o tym, że gdy program w końcu ruszy, promocje prawdopodobnie magicznie znikną i zakup wcale tańszy nie będzie, za to... nie będzie można kupić takiego roweru na firmę.
Przypomnijmy, że dofinansowanie ma być udzielane w formie refundacji – po zakupie i przedstawieniu wymaganych dokumentów. Program obejmie wyłącznie osoby fizyczne, a więc wyłączono z niego wcześniej planowanych beneficjentów, takich jak przedsiębiorcy czy samorządy. Zakupione pojazdy muszą spełniać konkretne wymagania techniczne. Konieczny będzie m.in. akumulator o pojemności co najmniej 10 Ah, a rower musi być nowy, wyprodukowany w Unii Europejskiej i oznakowany przez policję.
