30 tys. zł za spacer z ministrą klimatu? Za te pieniądze można kupić 20 ton węgla albo superpiec na pellet
Spacer nad Morskie Oko w towarzystwie Pauliny Hennig-Kloski okazał się jedną z najgorętszych aukcji WOŚP, osiągając kwotę niemal 30 tys. zł. Czy zwycięzca aukcji uzna to za dobrze wydane pieniądze? A może te środki lepiej byłoby przeznaczyć na zakupy energetyczne? Można by sobie sprawić 20 ton węgla albo piec na pellet.
28 750 zł – za tyle wylicytowano spacer z minister klimatu dokoła Morskiego Oka. Niestety, cały czas nie dostałem odpowiedzi od Pauliny Hennig-Kloski, szefowej resortu klimatu i środowiska, którą zaprosiłem na smogowy spacer, żeby pooddychać chociaż na chwilę żółtą mgłą. Sama zaś informuje w social mediach o zakończeniu akcji przeprowadzonej w ramach 33. Finału WOŚP, w której licytowano spacer z nią na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego i Morskiego Oka. Trzeba przyznać, że ostatecznie wylicytowana kwota robi wrażenie.
Cały czas mam cichą nadzieję, że Paulina Hennig-Kloska skorzysta z mojego ciągle aktualnego zaproszenia po smogowych atrakcjach kraju. Presji czasowej żadnej nie odczuwam, bo o to, czy w danym dniu czujki smogowe pokażą poważne przekroczenie norm jakości powietrza, jakoś się nie martwię. Przecież tak jest każdego dnia, mogę poczekać. Zwłaszcza że teraz pierwszeństwo ma zwycięzca specjalnej aukcji, w której do wylicytowania był spacer z szefową MKiŚ w niebanalnych okolicznościach przyrody: przez siedzibę dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego do szlaków turystycznych nad Morskim Okiem. Dodatkową atrakcją jest wspólny obiad w Schronisku PTTK Morskie Oko. Paulina Hennig-Kloska poinformowała o zakończeniu licytacji.
Gratuluję zwycięzcy/zwyciężczyni aukcji – cieszę się, że będziemy mogli razem spędzić czas na górskim szlaku! Nie mogę się doczekać wspólnego spaceru nad Morskie Oko, rozmów i podziwiania polskich Tatr! Do zobaczenia latem! - napisała minister klimatu i środowiska na platformie X.
Aukcja z minister klimatu dobiła prawie do 30 tys. zł
Pomysł z tą aukcją był bardzo fajny. Spacer w tak pięknych okolicznościach przyrody z członkiem rządu, który mógłby być przez chwilę szczery, bez dwóch zdań jest w cenie. Aukcja na Allegro ruszyła 17 stycznia ze skromną kwotą 115 zł. Ale już następnego dnia była na poziomie 1000 zł. Granicę 2000 zł - za ten spacer z szefową MKiŚ po Morskim Oku - pobito 20 stycznia. Dzień później, 21 stycznia, ta niewątpliwa atrakcja warta była już 3000 zł. W sumie do końca licytacji, czyli do 10 lutego, w aukcji wzięło udział 20 osób. Ostateczna kwota przeszła najśmielsze oczekiwania. Zwycięzca za kilka chwil z Pauliną Hennig-Kloską zapłacił aż 28750 zł. To więcej niż osiem najniższych krajowych pensji netto.
Dziękuję z całego serca wszystkim, którzy wzięli udział w licytacji! - szefowa MKiŚ faktycznie ma powody do dumy.
Więcej o aukcji przeczytasz na Spider’s Web:
Rzecz jasna w sieci nie zabrakło przy tej okazji złośliwych komentarzy. Na przykład pan Krzysztof na platformie X przestrzega minister klimatu i środowiska, że nad Morskim Okiem nie ma loży VIP, co ma być nawiązaniem do niedawnej informacji o saloniku VIP na stacji kolejowej Gdańsk Główny, o co miała zabiegać Hennig-Kloska, a co ostatecznie okazało się nieporozumieniem.
Ale obciach. Zapraszam Panią do mnie do gospodarstwa. Wyrzuci Pani przyczepę gnoju ekologicznego. Dużo zapłacę, żeby poczuła Pani klimat i naturę. Byłaby to pierwsza pożyteczna Pani praca - zaczepia szefową MKiŚ pod wpisem o zakończonej aukcji internauta, który nazwał się Niezgódka Adaś.
Energetyczne zakupy. Na co można przeznaczyć 30 tys. zł
Nie chcę dołączać do kolejki tych szyderców. Czekając na odpowiedź minister klimatu i środowiska na moje zaproszenie na smogowy spacer, wpadłem na inny pomysł. 28750 zł to pokaźna sumka, która piechotą nie chodzi. Za takie pieniądze można zorganizować niezłe zakupy energetyczne. Pierwsze kroki skierowałbym do sklepu PGG. Tam za workowany groszek Karlik, Karolinka i Pieklorz trzeba dać 1400 zł za tonę. Wydając więc całą kwotę z aukcji WOŚP, zaopatrzylibyśmy się w ten sposób w ok. 20,5 tony takiego opału. Można też kupić najlepszy węgiel w ofercie PGG, czyli Błękitny Plus. Ten workowany sprzedawany jest na palecie 750 kg za 1500 zł. Wylicytowana kwota pozwoliłaby więc na zakup ponad 19 takich worków, czyli niecałych 14,5 ton.
Ale przecież nie samym węglem w Polsce żyjemy. W programie Czyste Powietrze przed zawieszeniem (nabór wniosków na nowo ma wystartować 31 marca br.) co drugi beneficjent (53 proc.) wnioskował o kocioł na pellet. Sprawdziłem i już wiem, że za te niecałe 29 tys. zł można byłoby bez problemu kupić taki piec na biomasę 50 kW i jeszcze na sam opał by też wystarczyło. Pieniądze, które ktoś postanowił wydać za spacer nad Morskim Okiem z Pauliną Hennig-Kloską, można byłoby też z powodzeniem wydać na zakup samochodu elektrycznego. Tak, wiem, nie jest jeszcze tak dobrze, że ta suma wystarczyłaby na taki wydatek.
Ale jest przecież program NaszEauto, które gwarantuje dopłatę w maksymalnej wysokości 40 tys. zł. Biorąc pod uwagę najtańsze auto na prąd w naszym kraju, czyli Dacie Spring Cargo, za którą w podstawowej wersji trzeba dać ok. 92 tys. zł, do zapłaty pozostałoby jakieś 52 tys. zł. A jak od tej kwoty odejmiemy kasę z aukcji, czyli 28750 zł, to ostatecznie do wyrównania zostaje 23725 zł, co już jest raczej atrakcyjną propozycją na nowy samochód i to jeszcze ładowany z gniazdka.
