Groźna zmiana na rynku pracy. Ten trend mocno da nam popalić
Wielka łyżka dziegciu w beczce miodu – tak można by skwitować komentarz ekonomistów PKO BP do wczorajszych czerwcowych danych o stopie bezrobocia rejestrowanego w Polsce. Jak zwracają uwagę analitycy największego polskiego banku, historycznie niskiej stopie bezrobocia towarzyszy jeden z najgorszych wyników w historii, jeśli chodzi o miesięczną zmianę liczbie bezrobotnych figurujących w rejestrach powiatowych urzędów pracy. W tej chwili nie jest to wielki problem, ale za kilka-kilkanaście miesięcy może nam wybuchnąć w twarz.
Bezrobocie w Polsce. To pierwszy taki wynik w historii
Statystycznie mamy najlepszą sytuację na rynku pracy w historii. Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał właśnie, że stopa bezrobocia zeszła poniżej 5 proc. Ale gdy wgryziemy się w gusowskie dane, to okaże się, że liczba zwalnianych grupowo jest kilkukrotnie wyższa niż miesiąc wcześniej (2x) i w czerwcu 2023 (2,5x). Na szczęście, mimo że do urzędów pracy nie wpływa za wiele ofert pracy, zwalniani dość szybko znajdują zatrudnienie.
Normalnie załamka. Też robisz takie numery, starając się o pracę?
Traffit, firma pomagająca rekruterom usprawniać procesy rekrutacyjne, opublikowała raport „Jakość aplikacji w 2024 roku”. Analizie poddano 3 mln aplikacji pod kątem dopasowania kandydatów do ról, o które się ubiegają. Stosy aplikacji kandydatów niespełniających kryteriów sprawiają, że rekrutacje przeciągają się w nieskończoność.
Wynagrodzenia i etaty. Znów zaczniemy biednieć, a bezrobocie wzrośnie?
GUS podał w czwartek dane z rynku pracy o wynagrodzeniach i zatrudnieniu. Pensje Polaków wciąż rosną w dwucyfrowym tempie, ale nieco wolniej niż w ostatnich miesiącach. Pewnie zastanawiacie się, czy po wzroście cen zapowiadanym na koniec 2024 r. i początek 2025 r. nie grozi nam powrót do sytuacji sprzed roku, gdy inflacja pożerała kolejne podwyżki płac. A może bardziej niepokoi was sukcesywne, trwające od końca 2022 r., kurczenie się liczby etatów i groźba rosnącego bezrobocia? Oto co mówią ekonomiści.
PGG pokazała wyniki finansowe. Musimy zrzucić się na górników
Pod koniec 2023 r. coraz głośniej mówiło się o tym, że PGG będzie miała naprawdę sporą lukę w przychodach, wycenianą nawet na 5,5 mld zł. I jak tych pieniędzy nie dostanie, to starci płynność finansową. Teraz z lektury wyników finansowych spółki wynika, że zysk jest jednak dodatni. Niestety, nie da się ukryć tego, że PGG z roku na rok produkuje coraz mniej węgla przy zatrudnieniu na tym samym, a nawet rosnącym poziomie. I głównie dlatego do górniczej spółki muszą dopłacać podatnicy.