Podatek katastralny w Polsce. Podziękujcie temu panu, załatwił, że nowa danina nie wejdzie
Możemy się sobie rzucać do gardeł, wyliczając, ile kto ma prawo mieć mieszkań, zanim fiskus się po nie zgłosi, możemy tłumaczyć, że przecież da się zrobić podatek progresywny, gdzie przy pierwszym mieszkaniu stawka wynosi 0 proc., ale to wszystko tylko dla sportu, bo PiS właśnie załatwił, żeby premierowi Tuskowi takie rzeczy nie chodziły po głowie.
Bat na krezusów kupujących hurtowo mieszkania? Raczej zardzewiały durszlak
Nie dziwi was, że jakoś od dawna cicho o domiarze do podatku PCC przy zakupie szóstego i kolejnego mieszkania? To miała być bariera dla inwestorów, którzy zgarniają zwykłym Polakom mieszkania z rynku, podbijając ceny. I ta bariera już weszła przecież w życie od 1 stycznia 2024 r., a nikt się o to nie wkurza, nikt nie protestuje.
Eksplozja wniosków o Bezpieczny kredyt 2 proc. Choć program umarł, wciąż korkuje banki
Najpierw cisza przed burzą, potem lot w kosmos, potem istna eksplozja, a na koniec znów „tylko” lot w kosmos – tak wyglądały cztery tygodnie grudnia, jeśli chodzi o liczbę składanych wniosków o Bezpieczny kredyt 2 proc. Łącznie w grudniu złożono 29,4 tys. wniosków – to nawet więcej niż w lipcu 2023 r., kiedy program ruszył z kopyta.
Wielka zmiana na rynku mieszkaniowym. Nie trzeba czekać do 2030 r., to już się dzieje
Zaczyna się! Każdy chce mieć własne mieszkanie, ale coraz mniej Polaków naprawdę będzie je mieć. Tylko bogatych będzie stać. Nic w tym dziwnego, dokładnie tak jest na Zachodzie. Czas pogodzić się z tym, że najem jest rozwiązaniem docelowym. I Polacy właśnie się godzą – wiedzieliście, że średnia wieku lokatorów wynajmowanych mieszkań to nie jakieś tam 25 lat, ale 37 lat?
Pieniędzy na dopłaty do Bezpiecznego Kredytu 2 proc. już nie ma, a liczba wniosków właśnie eksplodowała
To, co dzieje się z Bezpiecznym Kredytem 2 proc. na ostatniej prostej, może powodować konieczność zbierania szczęki z podłogi. Jeszcze w pierwszym tygodniu grudnia złożono niespełna 2,3 tys. nowych wniosków kredytowych, w trzecim tygodniu aż 11,7 tys. – pięciokrotnie więcej. Istna panika. I nic dziwnego — pieniędzy na dopłaty do kredytów już de facto nie ma, ale nikt jeszcze nie ma prawa oficjalnie powiedzieć „stop”.