Dzieje się. Padła deklaracja ws. unijnego bana na energię z Rosji. Dla Putina byłby to koniec, Scholz się zapłacze
Na początku wojny w Ukrainie unijni dyplomaci wysyłali w kierunku Moskwy sygnały, że w gdyby Putin zdecydowałby się na użycie broni chemicznej albo zbombardowanie Kijowa, w grę wejdą sankcje energetyczne. Ale z ostatnich słów wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Josepa Borrella wynika, że Bruksela z takimi restrykcjami wcale nie musi czekać na ostatni moment.
Ważna wystąpienie w sprawie Rosji. Co Bruksela zrobi z energią od Putina?
Putin bez problemu mógłby napisać poradnik, jak przegrać z kretesem wygrany mecz. Mógł cierpliwie poczekać kilka miesięcy i dzięki Nord Stream 2 już całkowicie uzależnić Europę, ale wolał napaść na Ukrainę i zniszczyć w ten sposób misternie układany od lat plan. W efekcie ruszyły wyścigi o to, kto pierwszy się od energii z Rosji odczepi.
Powstał plan, jak zmniejszyć zależność Europy od rosyjskiej energii
Rosja mogła przez Nord Stream 2 jeszcze bardziej uzależnić od siebie energetycznie Europę. Ale po tym jak Putin zdecydował się bezpardonowo zaatakować Ukrainę, gospodarcze i energetyczne klocki zdają się układać na nowo. Międzynarodowa Agencja Energii (MAE) ma nawet plan, jak zmniejszyć dominującą w tym względzie pozycję Rosji i ograniczyć jej dostawy gazu.
UE funduje Putinowi wojnę na Ukrainie. Codziennie do Rosji wędrują przelewy na setki milionów euro
Europejski think tank ekonomiczny Bruegel pokazuje, jakie kwoty Unia Europejska płaci Rosji każdego dnia za dostawy gazu ziemnego. Nie dość, że mowa jest o astronomicznych kwotach, to dodatkowo te po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainie jeszcze skoczyły w górę.
Kto mówi prawdę w sprawie rachunków za prąd? Kampania z żarówką to niezły numer
W telewizji, radiu, internecie i na billboardach w całej Polsce trwa kampania wskazywania Unii Europejskiej jako winnej wysokim rachunków za prąd. „Opłata klimatyczna Unii Europejskiej to aż 60 proc. kosztów produkcji energii. Polityka klimatyczna UE = droga energia, wysokie ceny” – biją po oczach bilbordy w całym kraju. Komisja Europejska zaprotestowała, a głos zabrało wielu ekspertów. Kto ma w tej sprawie rację?