Polacy nie chcą kotłów na gaz. Największym hitem są pompy ciepła
Coraz głośniej słychać nawoływania ekspertów do osiągnięcia niezależności energetycznej, przy okazji zrywania z paliwami kopalnymi, w tym też gazem ziemnym. Najnowsze statystyki programu Czyste Powietrze pokazują, że Polacy już zaczęli to sami robić, nie oglądając się ani na polskich, ani na unijnych polityków.
Zielony wodór raz na zawsze uwolni nas od Rosji. I przemieni Polskę w energetycznego giganta
Odejście od rosyjskiej energii na nowo zdefiniuje porządek energetyczny. Coraz więcej pojawia się głosów wskazujących, że w tym nowym układzie pierwsze skrzypce może grać wodór, ten zielony, pozyskiwany z odnawialnych źródeł energii. I Polska może mieć w tym względzie wiele do powiedzenia. Na tyle, żeby zdecydowanie bardziej rozdawać energetyczne karty niż teraz, kiedy jesteśmy jednak w jakimś stopniu uzależnieni od innych.
Możemy całkowicie zbanować rosyjską energię. O ile w końcu przestaniemy hamować rozwój OZE
Ekolodzy i eksperci przyklaskują derusyfikacji polskiej gospodarki, Ale zwracają uwagę, że bez szybszego rozwoju odnawialnych źródeł energii ta sztuka może się nie udać. Tymczasem do istniejących regulacji, które w zgodnej opinii hamują polskie OZE, mają dołączyć kolejne. Po energetyce z wiatru w kość tym razem ma dostać ta ze słońca.
Polski rząd ekscytuje się banem na węgiel z Rosji. Mamy złą wiadomość: za tą decyzją chowa coś bardzo niefajnego
Chociaż w Europie słychać coraz głośniej głosy, że rosyjska agresja na Ukrainie powinna być pretekstem do jeszcze większego zaangażowania w odnawialne źródła energii, żeby w ten sposób pokrzyżować plany Putina, to Polska idzie jednak w innym kierunku. Z nowych założeń Polityki Energetycznej Polski do 2040 r. wynika, że też chcemy uniezależniać się energetycznie od Rosji. Ale nie będziemy stawiać na OZE, a nie licząc się z kosztami, na węgiel.
Tak Polska może odciąć import energii z Rosji. Łatwo nie będzie, ale to kwestia determinacji
Najpierw politycy pokazali Moskwie, że tym razem żarty się skończyły i nie będzie żadnego pobłażania. Potem dołączyli inni: instytucje finansowe, organizacje sportowe, świat kultury. Teraz wychodzi na to, że wojna na Ukrainie może kosztować Rosję znacznie więcej, bo ta agresja na nowo prawdopodobnie poukłada klocki w energetycznej układance. Już pierwsi odwracają się plecami do surowców z wschodu. Polska też tak zrobi?