Będzie podatek od fotowoltaiki? Polacy zdębieli, resort odpowiada
Podobno rząd Zjednoczonej Prawicy pracuje nad nową daniną, która ma uderzyć w fotowoltaikę. Podatek miałby przyjąć formę specjalnej opłaty ukrytej w taryfie energetycznej – ta informacja zelektryzowała niejednego Polaka. Dlatego postanowiliśmy zapytać Ministerstwo Klimatu i Środowiska o to, czy rzeczywiście coś jest na rzeczy.
Nowy podatek od nieruchomości. Decyzja już zapadła, czekaj na polecony
Wspominaliśmy już, że na początku 2024 r. miliony Polaków przyzwyczajonych do symbolicznych podwyżek podatku od nieruchomości mogą przeżyć szok, otrzymując list z gminy z decyzją o nowych stawkach do zapłacenia. Najpierw w 2023 r. poszły w górę o prawie 12 proc., a teraz będzie to 15 proc. oczywiście wszystko przez inflację.
Nowy podatek będzie miał rekordową wysokość. Dostaniesz list jak miliony Polaków i będziesz musiał płacić
O ubiegłorocznej blisko 12-proc. (11,8 proc.) podwyżce podatków i opłat lokalnych było głośno, bo nie było wyższej od 1998 r. Ten rekord został właśnie pobity. W przyszłym roku zapłacimy o 15 proc. więcej niż w 2023 r. Za dwa tygodnie fiskus wyda oficjalny komunikat, ostateczna decyzja zapadnie do końca roku, a na początku 2024 r. dostaniesz pocztą decyzję – ile dokładnie trzeba zapłacić. Termin: 15 marca 2024 r.
Przyszedł list z nowym podatkiem. Miało być 150, jest 4000 zł. To nie pomyłka, odwołaniem możesz nic nie zdziałać
W tym roku podwyżka podatku od nieruchomości jest najwyższa o 25 lat. A właściwie może być najwyższa, ale nie musi, bo to decyzja samych gmin, czy skorzystają z maksymalnych dopuszczalnych stawek podatku i czy w ogóle podniosą podatki, czy trochę was oszczędzą. Niestety, wiemy już, że gminy nie mają litości. Podatki od nieruchomości w 2023 r. podniosło 92 proc. gmin w Polsce. Jedni będą musieli przełknąć podwyżkę o kilkanaście złotych, inni mogą się jednak zdziwić, jak im stawka skoczy 28-krotnie.
Politycy mają prezent dla tysięcy frankowiczów z okazji wyroku TSUE: nowy 100-procentowy podatek
Zaczyna się ostra gra. Politycy i bankowcy naprawdę solidnie przestraszyli się wyroku TSUE, który zapadnie za pół roku, a już w czwartek Rzecznik Generalny TSUE zasugeruje, jaki on będzie. Jeśli będzie pozytywny dla kilkuset tysięcy frankowiczów, a tego należy się spodziewać, to może się skończyć porządnym kryzysem finansowym. Żeby tego uniknąć, politycy chcą zniechęcić frankowiczów do sądowych batalii. Proponują: jeśli wygrasz z bankiem w sądzie, zapłacisz 100 proc. podatku od wygranej.