Rosjanie nakradli samolotów i teraz boją się latać. Irlandczycy zastawiają na nich pułapki
Rząd Władymira Putina radzi rosyjskim liniom lotniczym nie wylatywać z kraju. Odkąd zagraniczne firmy leasingowe wypowiedziały umowy i żądają zwrotu samolotów, przewoźnicy żyją w ciągłym strachu. Piloci jednego z nich mogliby zresztą pewnie co nieco opowiedzieć, jak to jest polecieć w jedną stronę i zostać zablokowanym na lotnisku. (Fot. Pixabay.com/FlightRadar24)
Koniec rosyjskiego lotnictwa? Najpierw dojdzie do kanibalizmu. Samoloty zaczną zjadać się nawzajem
Sankcje nałożone przez Zachód na rosyjskie linie lotnicze wychodzą daleko poza zakaz przekraczania granic. Właściwie istnieje spora szansa, że w ciągu najbliższych tygodni branża zostanie rozłożona na łopatki. Linie zaczną bankrutować, naprawa samolotu będzie wymagała zniszczenia jego kolegi z płyty lotniskowej, a ruch nad rosyjskim niebem niemal obumrze.
Rosjanie płacą majątek, by wydostać się z kraju. Korzysta na tym jedna linia lotnicza
Rosyjskie linie lotnicze nie mogą już pojawiać się w Europie, a przewoźnicy z Unii Europejskiej dostali zakaz wlatywania w rosyjską przestrzeń powietrzną. Na tym kryzysie korzysta jedna firma – Air Serbia. Chętni na skorzystanie z jej usług muszą jednak naprawdę głęboko zajrzeć do portfeli.
Ruscy mogą sobie polecieć co najwyżej na Syberię. A już za chwilę nie będą latać w ogóle
Mieszkając w tak ogromnym państwie jak Rosja, jest się praktycznie zdanym na połączenia lotnicze. Dlatego gdy cały świat zaczął zamykać przed Rosjanami przestrzeń powietrzną, okazuje się, że wydostanie się z Moskwy czy Sankt Petersburga za granicę jest niezwykle trudne.
Linie lotnicze latają na pusto i prują CO2 w niebo. Lepiej nie pytajcie jak dużo
Są takie momenty, w których można zwątpić w sens samoograniczania się w imię redukcji emisji gazów cieplarnianych. I to jest właśnie taki moment. W ciągu półtora roku z samej tylko Wielkiej Brytanii w powietrze wzbiło się prawie 15 tys. praktycznie pustych maszyn. A ta liczba cały czas rośnie. Jeśli wierzyć ekologom, za chwilę tzw. ghost flights wyemitują tyle, ile mieszkańcy Radomia przez cały rok.