Pomysł jak z filmu SF. Chcą wpompować gaz pod dno morza. Jaki to ma sens?
Trochę przez pandemię koronawirusa, kiedy zapotrzebowanie energetyczne spadło na łeb i szyję, zapomnieliśmy o emisjach dwutlenku węgla, przez które z naszej planety robi się powoli coraz bardziej ciepły piekarnik. O ograniczeniu obecności CO2 w ziemskiej atmosferze mówi się całkiem sporo. Każdy Szczyt Klimatyczny ONZ jest temu poświęcony. Tyle, że później nie przekłada się to na nic konkretnego. No chyba, że mamy na myśli Danię.
Hej, grubaski, czas opodatkować te wasze SUV-y. Nowy pomysł, jak dorwać się do kasy Polaków
Ministerstwo Finansów chce odpuścić podatek Belki większości podatników, ale nie tym, którzy inwestują (na przykład na giełdzie) przeciętnie 3 mln zł – tyle średnio trzeba, by przekroczyć 200 tys. zł rocznego zysku i wpaść w ręce fiskusa. To teraz jeszcze dowalmy im z drugiej strony – opodatkujmy im drogie samochody. Wiem, wiem, jak zaczną wozić dzieci do szkoły rowerami, to będzie oznaczało, że Polska cofnęła się do średniowiecza, ale za to na raka płuc może będziemy umierać rzadziej.
Bezpieczeństwo żywnościowe kraju zostało zagrożone. Anwil wznawia produkcję nawozów i CO2
Wstrzymanie kilka dni temu przez Azoty i Anwil produkcji nawozów, surowego CO2 i innych produktów chemicznych wywołało prawdziwy efekt domina. Zakłady te uznały, że przy tak wysokich cenach gazu nie opłaca im się działać, ale ich decyzja uderzyła w całą polską gospodarkę, a doszło nawet do tego, że zagrożone zostało bezpieczeństwo żywnościowe kraju. W poniedziałek rano należący do Orlenu spółka Anwil poinformowała o wznowieniu produkcji „w trosce o zagwarantowanie bezpieczeństwa żywnościowego kraju oraz ochrony zdrowia Polaków”.
Ceny prądu przebiły psychologiczną barierę. Firmy wstrzymują produkcję
Polskie przedsiębiorstwa zmagają się z dwoma potężnymi wyzwaniami w tym samym czasie. Hurtowe ceny energii elektrycznej na giełdzie osiągają zawrotne ceny i w czwartek za jedną MWh w dostawie na przyszły rok trzeba było zapłacić ponad 2 tys. zł. Część producentów nie ma jednak czasu się tym martwić, bo braki dwutlenku węgla na rynku sprawiają, że i tak nie będą mieli czego produkować.
Brak Carlsberga w sklepach to pikuś. Rząd wpada na pełnej, teraz dopiero będzie zabawa
No i stało się – idziemy w stronę regulowanych cen i to w dodatku różnych dla każdego. Mowa o cenach gazu, bo już zaczynają się problemy i rząd najwyraźniej obawia się, że niektóre firmy z powodu jego wysokich cen mogą przestać produkować i zaczną padać jak muchy. I o ile brak piwa w sklepach to jeszcze nie dramat, o tyle już brak chleba, mleka i mięsa – owszem.