Szatański pomysł rządu na Centralny Port Lotniczy. Chowa się nawet fuzja Orlenu z Lotosem
Spółka budująca Centralny Port Komunikacyjny chce połączyć się z Państwowymi Portami Lotniczymi. CPK przejąłby wówczas udziały w największych lotniskach w kraju i zyskał wpływ na podejmowane przez nie decyzje. Posłowie opozycji biją na alarm: to konflikt interesów, nie można do tego dopuścić.
Tak CPK skupuje domy i działki od Polaków. Dokumenty? Zero. Cena? Ułamek wartości
Spółka budująca Centralny Port Komunikacyjny chwali się, że do Programu Dobrowolnych Nabyć zgłosiło się 400 osób. Nie podaje jednak, ile z takich spotkań zakończyło się porozumieniem. Ciekawe dlaczego? Być może, tak jak pani Lidia, zobaczyli, że rzeczoznawcy wycenili domy na pieniądze, które mogłyby nie wystarczyć nawet na wkład własny na zakup mieszkania.
Sztandarowa inwestycja PiS to porażka. Polacy buntują się w całym kraju, rząd sięga po nowe – jeszcze gorsze – przepisy
Protesty przeciwko budowie CPK za sprawą budowy linii kolejkowych mających dowozić Polaków ogarnęły już niemal całą Polskę. Sprawa sztandarowej obok przekopu Mierzei Wiślanej inwestycji rządu Morawieckiego budzi coraz więcej kontrowersji. I z wizerunkowego punktu widzenia jest porażką. Przed nami właśnie kolejna odsłona epopei pod tytułem, jak wywłaszczyć mieszkańców.
„Musimy bronić każdego gospodarstwa!” Kroi się historyczna wtopa PiS, Polacy nie chcą CPK
Centralny Pory Komunikacyjny może okazać się najpoważniejszą wpadką rządu Mateusza Morawieckiego. Tak się stanie, jeśli zarządzający inwestycją Marcin Horała dalej będzie do granic możliwości zakrzywiać rzeczywistość i twierdzić, że budowa lotniska wcale nie stresuje ludzie. Wsłuchujący się uważniej w głosy mieszkańców coraz większy opór stawiają samorządowcy.
Polacy w szoku. Monumentalna inwestycja jest dla PiS ważniejsza niż dramat tysięcy mieszkańców wsi i miasteczek
Politycy PiS już dawno temu pokazali, co myślą o protestach ekologów, ale dla tysięcy mieszkańców wsi i miasteczek postępowanie budowniczych CPK to totalne rozczarowanie. „Jak to? Mówią, że chcą bronić słabszych, a robią nam coś takiego?” – nie dowierzają.