Energia wreszcie tanieje. Potężny import LNG i wypełnione magazyny gazu w Europie uspokajają ceny
Europa dwoi się i troi, żeby raz na zawsze zastąpić gaz z Rosji. Terminale LNG mają rekordowe obroty. W efekcie wypełniają się coraz bardziej unijne magazyny. Nie potwierdza się też panika względem dostaw realizowanych przez Gazprom. Wszak coraz więcej podmiotów otwiera konta rublowe i tranzyt surowca cały czas przebiega bez żadnych kłopotów. To wszystko powoduje, że rynkowa cena gazu maleje. I z tego względu tanieje wreszcie też sama energia elektryczna.
Nie używasz ekogroszku? Nie masz, z czego się cieszyć. Przekonasz się już za chwilę
Najpierw na głos o braku węgla tuż przed następnym sezonem grzewczym mówili szefowie spółek wydobywczych, swoje czarne wizje dodawali też związkowcy. Nieśmiało potem przebąkiwali o tym też przynajmniej niektórzy politycy. A teraz o tym, że w Polsce – głównie przez embargo nałożone na Rosję – zabraknie węgla w sumie nie trzeba już nic mówić. Zbliżająca się wielkimi krokami do nas luka podażowa zaczęła wpływać na rynek i na cenę gazu.
To dopiero będzie groza. Zobacz, o ile wzrosną twoje rachunki za energię elektryczną i ogrzewanie
Polaków nie dobije kilogram czereśni za 260 zł ani osławione paragony za dorsza z frytkami nad Bałtykiem, ale przyszłe rachunki za prąd i ogrzewanie. Najwięksi pesymiści prognozują, że powinniśmy się przygotować się na ceny energii dwa razy wyższe niż obecnie.
Analitycy rynku paliw nie mają dla nas dobrych wiadomości. Wszystko bowiem wskazuje na to, że na podwyżkach cen w tym tygodniu się nie skończy i lepiej za chwilę przygotować się na kilkunastogroszowy wzrost. Co gorsza: coraz bardziej we znaki daje nam się tradycyjny niedobór oleju napędowego, który do tej pory niwelowaliśmy importem z Rosji.
Putina właśnie obleciał strach. Oto prawdziwy powód zakręcenia Polsce kurka z gazem
Być może wydaje się, że Putin decydując się na gazową wojnę i zakręcając kurek Gazpromu już drugi raz strzela sobie w kolano. Tylko, że gra wcale nie toczy się o płatności w rublach, których brak miał koniec końców poirytować Moskwę. Stawka jest o wiele poważniejsza. Rzecz w unijnych sankcjach naftowych, jakie mogą być nałożone na Rosję.