Co z cenami energii? Czas poważnie porozmawiać o rachunkach za prąd i gaz
Przeciąganie oddania władzy przez Zjednoczoną Prawicę to nie tylko zyskanie czasu na posprzątanie co większych bałaganów w poszczególnych ministerstwach. Te dodatkowe tygodnie to również niezbędne paliwo do budowania nowej legendy, nowego podziału. Wszak główną, jak nie jedyną ostatnio pożywką PiS była polaryzacja. Przecież za chwilę, w kwietniu 2024 r. wybory samorządowe, a w czerwcu – do Parlamentu Europejskiego. Trzeba więc liczyć szable i mobilizować elektorat. A pierwszymi fundamentami pod tę nową opowieść ma być cena energii. Niestety.
Płacimy chore podatki od prądu. Obniżka? Nie, za duży szok!
Jedną z największych bolączek, jaką ma przed sobą nowy rząd, są ceny energii. Jej odmrożenie może w przeciętnym gospodarstwie domowym zwiększyć miesięczne rachunki nawet o 100 zł, a w przypadku zelektryfikowanego ogrzewania, jak na przykład pompa ciepła, o blisko 200 zł, co byłoby na starcie politycznym strzałem w kolano. Innym sposobem jest zmniejszenie podatków na prąd, w czym w UE przodujemy. Eksperci uważają, że żadne z tych rozwiązań nie jest dobre. Zdecydowanie lepsze byłyby działania finansowane z KPO.
Nadchodzą rachunki grozy. Ceny energii zwalą nas z nóg
Przed nowym rządem nie lada kłopot. Bardzo szybko będzie musiał wybrać jakieś mniejsze zło. I albo na starcie skaże się na zderzenie z ogromnym niezadowoleniem społecznym i odmrozi cenę energii, przez co nasze rachunki odczuwalnie spuchną nawet o 70 proc., albo dalej będzie je mrozić, narażając budżet państwa na spore wydatki.
Masz pompę ciepła? Przez te przepisy sąsiedzi cię znienawidzą
Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tym roku poznamy nowy rząd, przed którym będzie naprawdę sporo trudnych wyzwań. Jednym z kluczowych jest transformacja energetyczna. Nie tylko górnicy i umowa społeczna z nimi, ale też sprawy prosumentów i właścicieli pomp ciepła, którzy na własną rękę dekarbonizują swoje domy, co nie zawsze im się opłaca. Wraca jednak temat specjalnych taryf na prąd, dzięki którym rachunki za użytkowanie pomp ciepła rzeczywiście będą niższe. Zawistnicy już kombinują: „Jak to? Nie dość, że ma tanie ogrzewanie, to jeszcze mniej zapłaci za prąd?”. Dokładnie tak. Może wtedy jeszcze więcej Polaków zainwestuje w zielone rozwiązania.
Koniec dotacji. Cena energii w całej UE puchnie jak na drożdżach
Think tank Forum Energii szacuje, że w 2024 r. ceny prądu dla przeciętnego gospodarstwa domowego w Polsce mogą wzrosnąć nawet o 70 proc. O ile nie będziemy mieli do czynienia z kolejnym, odgórnym mrożeniem stawek. Jedynym pocieszeniem pozostanie to, że nie jesteśmy w tym cenowym szaleństwie sami. Jak wylicza Eurostat, cena energii wzrosła w pierwszej połowie 2023 r. aż w 22 krajach Unii Europejskiej.