System kaucyjny w Polsce. Takie pieniądze wypłacą wam butelkomaty
Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) opublikowało na stronach Rządowego Centrum Legislacji projekt rozporządzenia w sprawie systemu kaucyjnego i wysokości kaucji dla poszczególnych frakcji opakowań, które będą objęte tym systemem. Pomimo licznych uwag przedstawicieli branży pozostawiono ją w pierwotnym kształcie.
Butelkomaty w ruch. Tak się oddaje opakowania i dostaje kasę
Bardzo długo trwało w Polsce uzgadnianie kształtu systemu kaucyjnego, który wystartuje 1 stycznia 2025 r. Wydawać by się mogło, że 15 miesięcy, które pozostają do tego terminu, to odpowiedni czas, żeby się do tego przygotować. Sieci handlowe mają różne podejście, część już w wybranych lokalizacjach stawia na takie maszyny, część jeszcze cierpliwie czeka. Okazuje się, że sami oddawanie butelki czy puszki do automatów też możemy już teraz ćwiczyć. Tylko pamiętajmy: na razie za zwrot opakowania dostaniemy od 5 do 15 gr i to nie w gotówce.
System kaucyjny po polsku. Ależ to będzie zamieszanie
Chociaż przedstawiciele producentów opakowań od miesięcy jak jeden mąż twierdzą, że na dostosowanie się do nowych przepisów wprowadzających u nas system kaucyjny potrzebują zdecydowanie więcej czasu, to zgodnie z przyjętymi w sierpniu regulacjami, ten ma zacząć działać od 2025 r. Ile będzie u nas punktów zbiórki? Czy kaucja będzie tylko w postaci gotówki, czy bonu?
Sklepy wypłacą grosze za butelki. W ten sposób rząd położy system, nad którym biedzi się od lat
Miesiąc po tym, jak Ministerstwo Klimatu i Środowiska zakończyło prace nad projektem regulacji w sprawie uruchomienia w naszym kraju systemu kaucyjnego, na stronach Rządowego Centrum Legislacyjnego pojawiły się dwa rozporządzenia w tej sprawie. Jesteśmy więc coraz bliżej tego, żeby od 2025 r. taki mechanizm wreszcie zadziałał.
Z systemem kaucyjnym i cała gospodarka odpadami w Polsce jest trochę tak jak z nieszczęsną zasadą 10H, która od sześciu lat blokuje rozwój lądowej energetyki wiatrowej. Tutaj też politycy od lat mówią o skutecznym recyklingu i obiegu zamkniętym, ale z tych słów niestety niewiele wynika. Wszystko jest rozciągane na kolejne lata. Inni w UE wcale pod tym względem nie są od Polski dużo lepsi. Dlatego Bruksela straciła cierpliwość. Komisja Europejska nie zamierza dłużej czekać na dobrą wolę państw członkowskich, tylko narzuci swoje rozporządzenie.