Gazociąg Nord Stream 2. Kanclerz Niemiec pozbawia Rosję złudzeń
Co dalej z systemem gazowym Nord Stream? Jego ponownym uruchomieniem mieli być zainteresowani inwestorzy w USA, coraz więcej podobnych głosów pojawiało się też w samym Berlinie. Głos w tej sprawie w końcu zabrał kanclerz Niemiec.

Ostatnio znowu zrobiło się głośno o systemie gazociągów Nord Stream 1 i 2. Perspektywa tłoczenia przez nie znowu rosyjskiego gazu do Europy stawała się coraz bardziej realna. Pojawiały się głosy, że ta rurociągowa infrastruktura stała się elementem amerykańsko-rosyjskich negocjacji dotyczących wojny na Ukrainie. Przez cały czas zaskakująco milczał w tej sprawie rząd w Belinie. Do teraz. Wypowiedział się w tej sprawie kanclerz Niemiec Friedrich Merz po rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
W imieniu Republiki Federalnej Niemiec mówię: zrobimy wszystko, aby Nord Stream 2 nie mógł zostać uruchomiony - stwierdza jednoznacznie Merz.
Nord Stream, czyli większa presja na Rosję
Kanclerz Niemiec nie ukrywa, że w ten sposób chce zwiększyć presję na Rosję, żeby zmusić ją do sprawniejszych negocjacji i przy okazji też osłabić jej gospodarkę wojenną. Prezydent Ukrainy uważa, że za tym powinny też pójść mocniejsze sankcje, zarówno ze strony USA, jak i UE.
Wtedy będziemy mogli doprowadzić do zakończenia wojny, ponieważ armia w Rosji nie będzie tak silna ani tak dobrze finansowana przez rosyjski rząd - uważa Zełenski.
Więcej o Nord Stream przeczytasz na Spider’s Web:
Przypomnijmy, że Bruksela już pracuje nad 18. pakietem sankcji, wymierzonych w Rosję. Mają one uderzyć w gazociągi Nord Stream 1 i 2, w rosyjski sektor finansowy i w jeszcze większą liczbę tankowców z floty cieni. Powinny też dotyczyć niższego limitu ceny ropy (na razie to nie więcej niż 60 dol. za baryłkę). Tymczasem, zgodnie z wyliczeniami think tanku CREA, Moskwa od 24 lutego 2022 r. (początek agresji na Ukrainie) zarobiła globalnie na sprzedaży swoich paliw kopalnych w sumie ponad 883 mld euro, z czego kraje UE zapłaciły więcej niż 209 mld euro (przeszło 103 mld za ropę, blisko 102 mld za gaz i ok. 3,5 mld za węgiel).
Amerykańskie zainteresowanie rosyjskim gazociągiem
Ważnym elementem układanki dotyczącej systemów gazowych Nord Stream są sami Amerykanie. Niektórzy analitycy sugerują, że właśnie dlatego szwajcarski sąd ostatnio nie ogłosił upadłości spółki Nord Stream 2, a zamiast tego zatwierdził umowę o restrukturyzacji jej zadłużenia. Inwestorzy z USA mieliby wykupić udziały w Nord Stream albo stać się pośrednikami. W tym drugim wypadku kupowaliby gaz od Rosji, żeby sprzedawać w Europie.
Na stole leżą propozycje amerykańskich nabywców, którzy chcą kupić infrastrukturę, gdzie mogliby działać jako łącznik między źródłem gazu, którym jest Gazprom, a nabywcami gazu, którymi byłyby niemieckie przedsiębiorstwa użyteczności publicznej - twierdzi w rozmowie z Deutsche Welle Chris Weafer, doradca inwestycyjny, który pracuje w Rosji od ponad 25 lat.
Budowę Nord Stream 2 ukończono we wrześniu 2021 r., ale do tej pory ten gazociąg nie był nigdy w użyciu. W sumie cały system Nord Stream miał rocznie dostarczać do Europy nawet 110 mld metrów sześciennych gazu z Rosji.